Kibice ratują Trefla Gdańsk. Pierwszy cel akcji crowdfundingowej osiągnięty

Gdy spółka Lotos S.A. wycofała się ze sponsorowania Trefla Gdańsk, klub zaczął poszukiwać innych środków. Ratunkiem okazała się akcja crowdfundingowa. Z pomocą kibiców i sympatyków osiągnięto już jej pierwszy cel - 150 tys. złotych.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka tygodni temu siatkarskim środowiskiem wstrząsnęła wiadomość, że spółka Lotos S. A. wycofała się ze sponsorowania Trefla Gdańsk. Zespołowi, któremu przed nadchodzącym sezonem udało się zbudować naprawdę ciekawy skład (w nim m.in. Artur Szalpuk, Piotr Nowakowski czy TJ Sanders) i zatrzymać trenera Andrę Anastasiego, groziła upadłość i wycofanie się z rozgrywek PlusLigi. Tym samym Trójmiasto zostałoby bez siatkówki na najwyższym poziomie, bo już wcześniej wiadomo było o rozwiązaniu klubu żeńskiego - Atomu Trefla Sopot.

Ratunkiem dla Gdańskich Lwów okazali się kibice. W akcji crowdfundingowej DoLEWamy do pełna w dziesięć dni udało się dzięki nim zebrać 150 tys. złotych na start sezonu. Klub podniósł poprzeczkę - do rozpoczęcia rozgrywek z pomocą mniejszych sponsorów zamierza zebrać 400 tys. złotych. Istnieje spora szansa, że gdańszczanie do PlusLigi przystąpią w niezmienionym składzie.

O efektach akcji i dalszym planie działania czytamy w komunikacie, który wydał klub:

"Projekt "doLEWamydopełna" został uruchomiony w sobotę, 16 września, o godz. 10, a już po kilkunastu godzinach pobił on dotychczasowy rekord najwyższej kwoty zebranej pierwszego dnia akcji na Fans4Club.com. Siatkarscy kibice prześcignęli piłkarskich, wyprzedzając fanów Wisły Kraków, którzy w projekcie #12Bohater w dniu otwarcia zgromadzili 44 110 zł. W "doLEWamy do pełna" w sobotę o północy przekroczona została suma 50 tys. zł! Zawrotne tempo utrzymywało się przez kolejne dni i już po niespełna półtora tygodniu od wystartowania uzbierana została kwota założona jako pierwszy cel niemal trzytygodniowego projektu. Na tym jednak gdański klub nie kończy i kontynuuje akcję "doLEWamy do pełna" dalej!

ZOBACZ WIDEO Mistrz Włoch nie miał litości. Derby dla Juventusu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Po zmianie nazwy i herbu klubu na modyfikację czeka praktycznie wszystko, co Trefl Gdańsk posiada - zaczynając od strojów meczowych i dresów zawodników, przez klubowe gadżety, na wystroju ERGO ARENY kończąc. Zmieniać gdańszczanie nie chcą jednego - składu, w jakim przygotowują się do ligi. Kontynuując projekt, klub stawia sobie za cel podwyższenie zebranej już kwoty do 400 tysięcy złotych, dzięki czemu uzupełniona zostanie w części luka powstała po wycofaniu się Grupy LOTOS S.A. Klubowi pozwoli to dalej funkcjonować w PlusLidze, już pod szyldem Trefla Gdańsk. – Kwota jest wysoka, jednak już teraz mamy potwierdzenie od jednego sponsora, że chce się włączyć do akcji, przekazując znaczące środki. Ponadto widząc zaangażowanie kibiców i pozytywną energię całego środowiska wierzymy, że kolejne nagrody z akcji "doLEWamy do pełna" będą znikać w równie ekspresowym tempie, jak dotychczas - mówi Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk.

Jednocześnie klub chce wszystkim bardzo podziękować za już okazaną solidarność - w projekcie "doLEWamy do pełna" jest już ponad tysiąc dwustu kibiców, a każdego dnia kwota zebrana na koncie Trefla Gdańsk się powiększa. W akcji są fani siatkarscy z całego świata. Wpłaty płynęły już z 18 krajów - nawet z Japonii, Czarnogóry, czy Egiptu. Do "doLEWamy do pełna" dołącza także sportowe środowisko - w akcję włączyły się już m.in. kluby siatkarskie, Lechia Gdańsk, a także Karol Kłos."

Będący w kryzysie klub dzięki świetnemu marketingowi zamienił ratującą go zbiórkę w ciekawą akcję dla kibiców, w której za wsparcie finansowe swoich ulubieńców mogą otrzymać unikatowe nagrody. Część z nich wymieniono w dalszej części komunikatu:

"Do bogatej puli nagród niemal codziennie dokładane są dodatkowe, unikatowe sztuki. Szczególnie interesujące są te, które wychodzą od samych zawodników i sztabu szkoleniowego, czy osób związanych z klubem. Są to m.in: obLEWanie zwycięstwa ze spikerem, trening personalny z trenerem przygotowania fizycznego, dziecięca eskorta meczowa, pojedynek na PlayStation z Mateuszem Miką, miejsce w sztabie szkoleniowym podczas meczu, czy dzień z rzecznikiem prasowym. Oczywiście czekają też nagrody rzeczowe jak medal za wicemistrzostwo Polski, plecak klubowy, okolicznościowe bluzy i T-shirty i wiele, wiele innych. Najczęstszym wyborem kibiców są natomiast bilety dla dzieci z Domów Dziecka, co tylko pokazuje jak piękne serca ma siatkarskie środowisko. W ten sposób pomoc wędruje nie tylko do "gdańskich lwów"."

Źródło artykułu: