Poli Budowlani - Enea PTPS: pięć setów na dnie tabeli. Ewakuacja pilanek

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Enea PTPS-u Piła
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Enea PTPS-u Piła

Enea PTPS Piła uciekła z niebezpiecznego rejonu tabeli Ligi Siatkówki Kobiet dzięki zwycięstwu 3:2 z Poli Budowlanymi Toruń. Po udanym początku nie poszła za ciosem, ale odzyskała panowanie na boisku w końcówce meczu.

Historia pierwszego seta to historia kilku nieudanych ucieczek Poli Budowlanych Toruń. Gospodynie prowadziły 10:7, a kilka minut później po udanym kontrataku 16:13. W tym momencie Jacek Pasiński, trener Enei PTPS-u Piła, zażądał przerwy. Drużyny nie dobiły do granicy 20 punktów i już zrobił się remis. Końcówka należała do rozpędzonych siatkarek z Wielkopolski.

Wygrana 25:22 partia miała być dobrym znakiem dla Enei PTPS-u. Błędów z przeszłości, na których miały się uczyć pilanki, można wymienić kilka. Najważniejsze z nich to porażki 1:3 z Budowlanymi w poprzednim sezonie i 1:3 z Chemikiem Police tydzień temu. W obu wspomnianych meczach Enea PTPS zaczynała od mocnego uderzenia, po czym nie potrafiła pójść za ciosem.

Także w Toruniu przyjezdne przegrały drugiego seta. Jego scenariusz był podobny do pierwszego. Budowlane straciły przewagę 15:10. Pozostało im usiąść i zapłakać nad własną nieporadnością albo postarać się o błyskotliwy finisz. Gospodynie wybrały drugi wariant. Od stanu 18:18 zdobyły siedem punktów z rzędu na 25:18. W końcówce pomyliła się nawet najlepiej atakująca Dajana Bosković.

Trzecia partia to powtórka z rozrywki. Od prowadzenia torunianek 7:2 do remisu 18:18 i obie drużyny musiały się zmobilizować do walki w końcówce. Budowlanym pomogły zwyciężyć 25:23 rywalki. Najpierw pomyliły się w przyjęciu, a w ostatniej akcji zaatakowały w aut. Bośniaczkę Bosković starała się zepchnąć w cień Słowenka Marina Cvetanović.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: mistrz! Jeszcze nikt tak nie wchodził na murawę
[color=#000000]

[/color]

Autsajder prowadził 2:1 w setach i zagwarantował sobie punkt. 20 minut później zrobiła to Enea PTPS w najmniej emocjonującej, czwartej rundzie. Lepszą tego dnia drużynę wyłonił tie-break.

Enea PTPS zdobyła potrzebną do zwycięstwa 15:11 zaliczkę w połowie decydującej rozgrywki. Imponująca dotychczas blokami Jelena Trnić błysnęła kiwką na środku siatki, a mecz zakończyła atakiem Karolina Różycka. Statuetka MVP trafiła w dłonie dokładnej w przyjęciu i ruchliwej w obronie Justyny Łysiak. Cała drużyna odniosła pierwsze w historii zwycięstwo w Toruniu.

Poli Budowlani Toruń - Enea PTPS Piła 2:3 (22:25, 25:18, 25:23, 20:25, 11:15)

Budowlani: Wójcik, Ściurka, Cvetanović, Lewandowska, Ryznar, Kawalenka, Nowak (libero) oraz Paulava, Szczygłowska (libero)

PTPS: Wilk, Różycka, Babicz, Walker, Trnić, Bosković, Łysiak (libero) oraz Urban, Szubert, Kwiatkowska

MVP: Justyna Łysiak (PTPS)

[multitable table=921 timetable=10753]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)