PGE Skra Bełchatów od początku do końca meczu z Shanghai Volleyball Club miała inicjatywę po swojej stronie. Gospodarze szybko zneutralizowali siatkarzy, którzy mogli stanowić największe zagrożenie, dzięki czemu dzielili i rządzili przez całe trzy sety.
Wszyscy zawodnicy i sztab byli szczęśliwi po szybkiej wygranej. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, przede wszystkim ze zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że pierwszy mecz może być bardzo trudny. To było znakomite spotkanie, myślę, że jedno z lepszych, które rozegraliśmy w tym sezonie. Jesteśmy pozytywnie nastawieni na środowy mecz, zwłaszcza dlatego, że gra mogła się naprawdę podobać - powiedział Michał Winiarski, debiutujący w nowej roli na tak dużej imprezie.
Były kapitan reprezentacji Polski i wieloletni zawodnik PGE Skry, aktualnie jest asystentem Roberto Piazzy. Nie może już wejść na boisko i pomóc kolegom, ale może udzielić im bezcennych wskazówek podczas przerw.
Tak też było podczas wtorkowego meczu. - Graliśmy przede wszystkim bardzo dobrze w zagrywce, mimo że pojawiły się błędy, ale zagrywka pozwoliła nam na odrzucenie Chińczyków od siatki, co sprawiło, że mogliśmy spokojnie czytać ich grę i dlatego w tym elemencie, jakim jest blok, zagraliśmy bardzo dobrze - wyjaśnił.
W pierwszym meczu grupy B Zenit Kazań pokonał Personal Bolivar 3:0. To właśnie ekipa z Argentyny będzie następnym rywalem PGE Skry. - Wiemy, jaką siłą dysponuje Zenit. Tak naprawdę nie wiem, kiedy dokładnie Personal Bolivar i Shanghai Volley Club przylecieli do Europy. Może ten wtorek był dla nich trudny. W środę mogą zagrać już znacznie lepiej - wyjawił Winiarski.
ZOBACZ WIDEO: Morawiecki: dobrze, że nam Lewandowskiego nie zabrali