Asseco Resovia - Cuprum: lubinianie bez szans. Cenne trzy punkty zostają w Rzeszowie

Trzysetowy pojedynek mogli oglądać kibice zgromadzeni w środowy wieczór w Podpromiu. Zwycięsko z tego starcia wyszli podopieczni Andrzeja Kowala, ogrywając gładko Cuprum Lubin.

Katarzyna Smelik
Katarzyna Smelik
siatkarze Asseco Resovii Rzeszów WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

W tabeli ścisk, a koniec rundy zasadniczej PlusLigi zbliża się nieubłaganie. Do środowego pojedynku obie drużyny przystępowały w zupełnie innych nastrojach. Rzeszowianie przegrali na wyjeździe z Indykpolem AZS 1:3, a na domiar złego z gry został wykluczony Marcin Możdżonek. Z kolei lubinianie w trzech setach rozprawili się z Jastrzębskim Węglem.

Początek spotkania był bardzo wyrównany, jednak już po chwili do głosu doszła ekipa z Lubina. Pewna gra na siatce pozwoliła im zbudować trzypunktową przewagę. Reakcja trenera Andrzeja Kowala była natychmiastowa (7:10). Krótka rozmowa ze szkoleniowcem pobudziła gospodarzy, którzy za sprawą kąśliwych zagrywek Aleksandra Śliwki przejęli inicjatywę na boisku (16:10). Goście nie składali jednak broni. Proste błędy przyjezdnych odeszły w niepamięć i umieli oni skutecznie wykańczać akcję, co pozwoliło im na doprowadzenie do stanu 16:15. Od tego momentu trwała zacięta walka punkt za punkt. Końcówka seta należała do ekipy znad Wisłoka. Punktowa zagrywka Śliwki oraz piorunujące ataki Thibaulta Rossarda poprowadziły gospodarzy do zwycięstwa.

Druga odsłona rozpoczęła się podobnie do poprzedniej. Zacięta walka trwała do wyniku 9:9, kiedy to inicjatywę przejęli siatkarze z Podkarpacia. Znakomita dyspozycja Thibaulta Rossarda oraz mocne ciosy Jakuba Jarosza pozwoliły odskoczyć rzeszowianom na cztery "oczka" (16:12). Szkoleniowiec Cuprum zareagował, prosząc o czas, jednak po krótkiej przerwie dwoma skutecznymi atakami popisał się Aleksander Śliwka (18:12). Miejscowi nie uniknęli przestoju popełniając kilka błędów, a gra lubinian była zdecydowanie lepsza niż jeszcze kilka minut wcześniej. Mimo prób odrobienia strat przez przyjezdnych, końcówka seta to znów popis gry rzeszowian, którzy triumfowali do 20.

Początek trzeciej odsłony meczu był zacięty. Nic dziwnego, skoro Asseco Resovia chciała już dopisać do swojego konta komplet punktów, a rywale walczyli o przedłużenie swoich szans w tym pojedynku. Gdy wydawało się, że ekipa z Podkarpacia złapała swój rytm, skuteczna gra na siatce lubinian pozwoliła im nie tylko zniwelować przewagę rywali, ale także samemu objąć prowadzenie (11:12). W ofensywie odznaczył się Robert Taht oraz Łukasz Kaczmarek. Riposta rzeszowian była natychmiastowa. Postrach na siatce siał rozkręcający się z minuty na minutę Jakub Jarosz zaś starcie potężnym atakiem zakończył Thibault Rossard.

Asseco Resovia Rzeszów - Cuprum Lubin 3:0 (25:22, 25:20, 25:19)

Asseco Resovia: Tichacek, Śliwka, Perłowski, Jarosz, Rossard, Dryja, Masłowski (libero) oraz Chinenyeze, Depowski.

Cuprum: Kaczmarek, Biegun, Taht, Masny, Gunia, Hain, Kryś (libero) oraz Smoliński, Gorzkiewicz, Patucha.

MVP: Jakub Jarosz (Asseco Resovia Rzeszów)

ZOBACZ WIDEO Messi królem rzutów wolnych. Barcelona zmierza po tytuł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Jakub Jarosz zasłużył na statuetkę MVP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×