Wszystko zaczęło się od wymiany zdań podczas udostępnionego w środę odcinka na kanale "Prawda Siatki" na YouTube. Gościem Marcina Lepy był Łukasz Kadziewicz, były siatkarz, aktualnie komentator Polsatu Sport.
- Ufasz Vitalowi Heynenowi? - zapytał Lepa.
- To trener, który prowadzi reprezentację jak żaden inny trener, pokazuje, że można to robić inaczej niż inni szkoleniowcy (...). Nie do końca ufam Heynenowi, ale nie ufałem wcześniej Stephane'owi - odpowiedział były siatkarz.
- Czyli nie osiągamy Top 6 na mundialu i zmieniamy trenera? - przerwał rozmówcy Lepa.
I tu odpowiedź, która rozpętała burzę: - Tak jest podobno skonstruowany kontrakt Vitala Heynena z federacją. Sam powiedział, że to umowa dżentelmeńska i menadżerska, taka była jego decyzja.
O tym, jaki jest cel reprezentacji na MŚ 2018, mówił prezes Jacek Kasprzyk. - Bardzo byśmy chcieli, żeby to było minimum szóste miejsce, jednak to jest siatkówka. Nie wiemy, w jakim składzie niektórzy dotrwają, bo trwa dość kontuzjogenny sezon - tłumaczył po Final Six w Lille.
Prezes nie wspominał jednak, że miejsce w Top 6 jest warunkiem dalszej pracy trenera. Wiadomo, że ogólnym celem jest awans na igrzyska w Tokio oraz medal w imprezie.
Doniesienia o rzekomym warunku w kontrakcie szybko sprostowała agencja menadżerska Sport Pro Agency, publikując oświadczenie za pośrednictwem Facebooka.
Z oświadczenia wynika, że w kontrakcie pomiędzy trenerem a Polskim Związkiem Piłki Siatkowej nie ma mowy o konkretnych wynikach. Do rozwiązania umowy może dojść jednak po sezonach 2018 czy 2019, bowiem trener uważa, że "podstawą współpracy powinna być dobra wola i obustronna chęć, a nie paragrafy".
Reprezentacja Polski wygrała Memoriał Wagnera, a następnym i przy okazji ostatnim sprawdzianem przed wyjazdem do Bułgarii na MŚ 2018, będą towarzyskie mecze z Belgią w Szczecinie.
ZOBACZ WIDEO: Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)