Pasjonująco zapowiada się walka o awans do ostatniej rundy Mistrzostw Świata 2018. Pewne gry w Turynie są póki co właściwie cztery drużyny: Włochy, które w sobotę przegrały po długim boju z Rosją 2:3, Brazylia - po gładkim pokonaniu Słowenii bez straty seta, USA, które nie dało szans Bułgarom, wygrywając 3:0, oraz Serbia po triumfie nad Argentyną w takim samym stosunku.
Zwycięstwem nad współgospodarzami imprezy swoje szanse na wejście do finałowej "szóstki" przedłużyła Sborna. Obecnie ma na koncie 15 punktów i bilans 5-2, taki sam jak Holandia, jednak Pomarańczowi mają jedno "oczko" mniej. W Mediolanie drużyna ze wschodniej Europy zagra ze słabo spisującą się Finlandią i jeśli wygra, najlepiej bez straty seta, co jest bardzo prawdopodobne, to zapewni sobie awans.
Z kolei Oranje w ostatnim meczu dnia zmierzą się z piekielnie silnymi Włochami, którzy w sobotę doznali dopiero pierwszej porażki na tym turnieju. Podopiecznych Gido Vermeulena czeka więc mega trudne zadanie, bo nie dość, że powinni zwyciężyć za trzy punkty, to jeszcze liczyć na waleczność Finów.
Pewni gry w Turynie są Amerykanie, którzy na otwarcie dnia skonfrontują siły z Irańczykami. Po sobotniej porażce tych drugich z Kanadyjczykami, szanse Persów w kontekście finałowej "szóstki" zmalały niemal do zera. Z kolei podopieczni Stephane'a Antigi ich już nie mają, więc spotkanie drużyny Klonowego Liścia z Bułgarią można określić jako mecz "o pietruszkę".
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Aleksander Śliwka: Jest w nas dużo złości i energii. Wierzymy w siebie
Matematyczne szanse na awans do trzeciej rundy mają jeszcze Belgowie, którzy zagrają z Brazylijczykami. Muszą wysoko pokonać Canarinhos oraz liczyć na wysoką porażkę Francji z Argentyną oraz Polski z Serbią. O nic przebiegać będzie spotkanie Australii ze Słowenią.
Najciekawiej zapowiada się oczywiście rywalizacja w grupie H. Wciąż szanse na awans, poza właściwie pewnymi już tego Serbami, mają Polacy i Francuzi. W sobotę Plavi bez większych kłopotów rozprawili się z Argentyną (3:0), zaś Les Bleus przedłużyli swoje nadzieje na dalszą grę dzięki wygranej z Biało-Czerwonymi w czterech setach.
Podopieczni Nikoli Grbicia mają bilans 6-1 i 17 punktów, Polacy mają o punkt mniej, a Francuzi o dwa, ale Trójkolorowi mają na koncie trzy porażki i nie mogą wyprzedzić już Serbów. Jeżeli reprezentacja Argentyny sprawi niespodziankę i pokona Les Bleus (w obojętnie jakim stosunku setów), to Polska będzie musiała tylko liczyć na dwa sety Brazylii z Belgią, a wynik starcia z Serbią nie będzie miał już znaczenia.
Zakładając jednak, że Francuzi pokonają Albicelestes, to Biało-Czerwoni będą musieli pokonać Plavich, w obojętnie jakim stosunku. W przypadku wygranej po tie-breaku wszystkie trzy ekipy będą miały 18 punktów, ale Trójkolorowi będą mieć najmniej zwycięstw. Pozostaje jeszcze jedna ewentualność - jeżeli Francuzi pokonają Argentynę w pięciu setach, a Polacy ulegną rywalom z Serbii 2:3, to zadecyduje ratio setowe, które lepsze będą mieć nasi reprezentanci.
Terminarz II rundy MŚ 2018 – dzień trzeci:
16:00 USA - Iran (grupa G, Sofia)
16:00 Francja - Argentyna (grupa H, Warna)
17:00 Rosja - Finlandia (grupa E, Mediolan)
17:00 Słowenia - Australia (grupa F, Bolonia)
19:40 Polska - Serbia (grupa H, Warna)
19:40 Bułgaria - Kanada (grupa G, Sofia)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
I jak tu nie napisać, że ta przegrana to było frajerstwo roku.