Kubańczyk Robertlandy Simon to jeden z najlepszych siatkarzy świata. Występował dotychczas na pozycji środkowego lub atakującego. Zawodnik zerwał niedawno swój kontrakt z brazylijską Sadą Cruzeiro i w najbliższym sezonie będzie grał we Włoszech w barwach Cucine Lube Civitanova.
W 2010 roku z zespołem z Kuby zdobył srebrny medal mistrzostw świata. Niedługo później zdecydował się opuścić swój kraj, co było równoznaczne z dwuletnią dyskwalifikacją i brakiem możliwości dalszej gry dla swojej reprezentacji. Podobny los spotkał Joandry'ego Leala i Wilfredo Leona. Pierwszy z nich od przyszłego roku będzie mógł grać dla reprezentacji Brazylii, a drugi dla Polski.
Siatkarz od dłuższego czasu stara się o możliwość gry w reprezentacji innego kraju. Opowiedział o tym kilka miesięcy temu w wywiadzie, który można przeczytać na blogu Bruno Volocha, brazylijskiego dziennikarza. - Tęsknię za grą w reprezentacji, dostarcza to świetnych przeżyć. Możliwość powołania oznacza szansę występu na igrzyskach olimpijskich. To moje największe marzenie. Chciałem zmienić swoje obywatelstwo. Szukałem alternatyw, dużo zrobiłem w tej sprawie. Wciąż do tego nie doszło, ale nie poddaję się. Jeśli ktoś chciałby mnie w swojej reprezentacji, jestem dostępny. Próbowałem najpierw we Włoszech, ale trwała już sprawa naturalizacji Osmany'ego Juantoreny i mój proces się nie rozwinął. W Argentynie, do dziś nie rozumiem dlaczego, proces został przerwany. I wreszcie Kanada, przeszedłem wszystkie przez procedury, ale ostatecznie Kanadyjczycy się rozmyślili, pozostawiając mnie bez wyjaśnienia - mówił Simon.
Bułgarzy procedurę naturalizacji kubańskiej gwiazdy już rozpoczęli. Z nadzieją, że zawodnik będzie mógł grać dla ich reprezentacji już za dwa lata, na igrzyskach w Tokio, o ile Bułgaria do tego turnieju awansuje.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Dobre wieści z Turynu. "Polacy trenowali w komplecie, Michał Kubiak czuje się dobrze"
Bo dla kogoś kto ogląda mecze, nikt tu przez całe MŚ nie napisał nic ciekawego. Wręcz przeciwnie, jest ogólny blamaż au Czytaj całość