Rusza liga mistrzów świata! Bartosz Kurek i jego Stocznia Szczecin chcą przeszkodzić PGE Skrze Bełchatów

Newspix / Paweł Jaskółka / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
Newspix / Paweł Jaskółka / Na zdjęciu: Bartosz Kurek

W piątek zmagania zainauguruje liga mistrzów świata. W czternastu ekipach PlusLigi zobaczymy aż dwunastu złotych medalistów z Turynu. Mistrzostwa bronić będzie PGE Skra Bełchatów, a namieszać w czołówce może Stocznia Szczecin z Bartoszem Kurkiem.

To sztampowe i mocno "oklepane" określenie, ale rozpoczynający się w piątek sezon 2018/2019 PlusLigi może być najciekawszym w ostatnich latach. Na pewno będzie wyjątkowy. Mistrzostwa Polski bronić będzie PGE Skra Bełchatów, która w poprzednich rozgrywkach zdetronizowała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, triumfatora dwóch kolejnych zmagań. Nową siłą może być Stocznia Szczecin. W północno-zachodniej Polsce zbudowano bardzo mocną drużynę z wieloma gwiazdami, nie tylko w składzie.

Do sukcesów podopiecznych Michała Gogola, asystenta Vitala Heynena w reprezentacji Polski mężczyzn, ma poprowadzić MVP Mistrzostw Świata 2018, Bartosz Kurek. Rozgrywać będzie były kadrowicz, Łukasz Żygadło. Na lewym skrzydle do dyspozycji będzie miał jednego z najlepszych przed kilkoma laty siatkarzy świata, Mateja Kazijskiego. Rezerwowym rozgrywającym będzie, doskonale znany z Asseco Resovii Rzeszów, Lukas Tichacek. Jeśli dodamy do tego Simona Van De Voorde, Nicholasa Hoaga i Nikołaja Penczewa, Stocznię śmiało można nazwać gwiazdozbiorem. A wszystkim zarządzał będzie nowy dyrektor sportowy, Radostin Stojczew, jeden z najlepszych trenerów klubowych w ostatnich latach w Europie.

W obrońcach mistrzowskiego tytułu z Bełchatowa będzie występować dwóch złotych medalistów mundialu. Mowa o rewelacyjnie spisującym się już w poprzednim sezonie Jakubie Kochanowskim, który "z przytupem" wszedł do PlusLigi. Mistrz świata juniorów z miejsca stał się jednym z najlepszych środkowych rozgrywek. W związku z tym transferem, kibice PGE Skry nie powinni odczuć tak bardzo braku Srećko Lisinaca. Na skrzydłach Mariusza Wlazłego będzie wspierał Artur Szalpuk, powracający do Bełchatowa po świetnym roku w barwach Trefla Gdańsk.

Kolejnym faworytem do zdobycia medali będzie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Skład wicemistrzów kraju nie jest co prawda tak spektakularny, jak w poprzednich sezonach - odeszli m.in. Rafał Buszek czy Maurice Torres - ale pozyskano przede wszystkim reprezentanta Polski, bohatera półfinałowego meczu z USA, Aleksandra Śliwkę. Ponadto przyszedł Łukasz Kaczmarek, którego chwalił trener Andrea Gardini. - Jest jednym z najbardziej interesujących atakujących w Polsce. To jest idealny zawodnik dla mojej wizji drużyny, a połączenie takiego atakującego z rozgrywającym jakim jest Ben Toniutti jest perfekcyjnym rozwiązaniem i pozwoli nam, jako drużynie, pójść dalej i rozwinąć się pod względem technicznym - stwierdził włoski szkoleniowiec.

Na pewno w czołówce mocno namiesza Jastrzębski Węgiel. Pozyskanie atakującego Biało-Czerwonych, Dawida Konarskiego, a także Juliena Lyneela czy Christiana Fromma może robić niemałe wrażenie. Jeśli dodamy do tego Salvadora Hidalgo Olivę, który po świetnym debiutanckim sezonie w PlusLidze nieco "zgasł" w poprzednim, oraz Ferdinando De Giorgiego, któremu w zeszłym roku kompletnie nie wyszła przygoda z reprezentacją Polski, mamy dwóch ludzi chcących coś udowodnić siatkarskiemu środowisku w naszym kraju. - Mogę zadeklarować, że zdecydowanie będziemy walczyć o strefę medalową. Jestem przekonany, że dysponujemy odpowiednim potencjałem, aby osiągnąć ten cel - zapowiedział Adam Gorol, prezes śląskiego klubu.

Nieco spadły notowania Trefla Gdańsk. Co prawda w zespole pozostał Piotr Nowakowski, ale ubytki w postaci wspomnianego już Szalpuka, a także Mateusza Miki czy Damiana Schulza oddalają drużynę z Trójmiasta od obrony brązowego medalu i Pucharu Polski, wywalczonych w ostatnich rozgrywkach. Pozyskano Macieja Muzaja, jednak przedstawiciele klubu z Pomorza zdają sobie sprawę z tego, że najbliższy sezon będzie zdecydowanie trudniejszy. - Niesamowitym sukcesem byłoby załapanie się do fazy play-off, czyli do czołowej szóstki. To zupełnie nowa drużyna, nowy projekt - powiedział Wojciech Grzyb. - Musimy myśleć przyszłościowo, jacy zawodnicy mogą pomóc drużynie i jacy zawodnicy mogą się tutaj rozwinąć. Zostajemy z prawie niezmienioną formacją środkowych, a na wielu pozycjach mamy wielu nowych, młodych graczy. Można powiedzieć, że jest to nie tylko drużyna, ale cały nasz projekt rozwoju - dodał Andrea Anastasi, dla którego będzie to już piąty rok pracy w Treflu.

Rewolucję przeszła także Asseco Resovia Rzeszów. Nie ma już co prawda Śliwki i Jochena Schoepsa, lecz w ich miejsce przyszli: Mateusz Mika, Rafał Buszek i Damian Schulz. Liczba zmian i ich jakość mają pozwolić Pasom wrócić na szczyt PlusLigi po dwóch "chudych" sezonach. - Naszym celem jest medal. Jaki kolor, tego jeszcze nie wiemy, ale codziennie ciężko pracujemy na boisku. Wiemy, że jest duża presja ze strony klubu i trzeba będzie dobrze grać. Zbieramy się codziennie na boisku i staramy się zrobić wszystko, aby dojść do tego celu - zapewnił kolejny nabytek, Nicolas Szerszeń.

Za wymienionymi wyżej drużynami ustawi się "grupa pościgowa", w której znajdą się m.in. ONICO Warszawa, Cerrad Czarni Radom czy Aluron Virtu Warta Zawiercie. W stolicy pozostał spory niedosyt po poprzednim sezonie, w którym w ostatnich dwóch meczach rundy zasadniczej podopieczni Stephane'a Antigi zaprzepaścili szansę na miejsce w pierwszej "szóstce". Tym razem chcą dopiąć swego, choć będzie o to niezwykle trudno. Radomianie świetnie prezentowali się w meczach sparingowych, nie ponosząc ani jednej porażki. Wielu obserwatorów i ekspertów upatruje w nich "czarnego konia" rozgrywek, a mają w tym pomóc Rosjanin Maksim Żygałow czy Alen Pajenk. Podobne miano można przypisać Jurajskim Rycerzom, którzy pokazali się ze świetnej strony w debiutanckim sezonie w ekstraklasie. Patrząc na liczbę i jakość dokonanych roszad kadrowych, podopieczni nowego trenera, Marka Lebedew, zdecydowanie mogą poprawić dziesiąte miejsce.

Trudno stwierdzić, na co stać Indykpol AZS Olsztyn, GKS Katowice czy kompletnie przebudowane Cuprum Lubin. O utrzymanie powinny walczyć zespoły MKS-u Będzin i Chemika Bydgoszcz. Jedno jest pewne - hitów w każdej kolejce nie powinno zabraknąć, a emocji i zażartej walki, zarówno na górze, jak i w dole tabeli, będzie mnóstwo.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki ma nowy pomysł, jak zdobyć K2 zimą. "Musimy zmienić trzy rzeczy"

Komentarze (6)
avatar
john sercatino
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
to w koncu b. kurek zasmakuje szczecinskiego paprykarza z flaków, głów i płetw rybich. fuj , doswiadczyłem produkcji tego na praktykach w koszalinie i dziekuje bogu ze zobaczyłem to na własne Czytaj całość
ferdynand
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
fajnie ...
.
a ja jeszcze zapytam :
czy już na otwarcie ligi i przez następny rok [co najmniej] - będzie wdrażany
plan POWAŻNEJ PROFESJONALNEJ rewitalizacji siatkówki jako dyscypliny
po nasz
Czytaj całość
avatar
IsAn
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po co te zachwyty!? ilu obcokrajowców może grać na raz ???? i tyle w temacie! 
avatar
baleron
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
A na polsacie sport Chorwacja - Anglia w kopaną.
Naprawdę kogoś w Polsce obchodzi ten mecz? 
Wiesia K.
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie ,że to już dzisiaj !