Głosy o kłopotach szczecinian z finansami zaczęły się pojawiać już w październiku, ale wówczas zarząd klubu wydał komunikat, w którym stwierdził między innymi, iż, cyt.: "Z ogromnym zaskoczeniem odebraliśmy pojawiające się i niestety powielane opinie oraz artykuły, związane z "sensacyjnymi" doniesieniami, dotyczącymi domniemanych problemów finansowych KPS Stocznia Szczecin S.A.".
Jednakże dość szybko wyszło na jaw, że siatkarze otrzymali dotychczas jedną wypłatę i niedługo będą mieli prawo do rozwiązywania swoich umów. - Nie będę ukrywał, że jest dobrze. Sytuacja jest bardzo trudna, ale nie poddajemy się, walczymy o przyszłość drużyny. Byliśmy dogadani z pewnym bardzo dużym sponsorem, ale ostatecznie nie doszło do podpisania umowy i zostaliśmy z długami. Teraz pilnie szukamy wyjścia awaryjnego - stwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" prezes Stoczni Szczecin, Jakub Markiewicz.
- Jeśli zaległości przekroczą 90 dni i zawodnicy będą chcieli odejść, siądziemy z nimi do stołu i będziemy rozmawiali. Dzisiaj możliwy jest niestety każdy scenariusz, nawet ten najgorszy - dodał.
Według nieoficjalnych informacji, pozyskaniem Bartosza Kurka zainteresowanych jest wiele zagranicznych drużyn, z Zenitem Sankt Petersburg na czele. Polak już mógłby opuścić klub. - W przypadku Bartka termin, po którym możemy rozwiązać jego umowę jest krótszy niż 90 dni i już minął. Wciąż mamy jednak nadzieję, że sytuacja w Stoczni się unormuje i Kurek nadal będzie występował w PlusLidze - zakomunikował menedżer MVP MŚ, Jakub Michalak.
Na razie zawodnicy Stoczni wybrali się na najbliższy mecz polskiej ekstraklasy z GKS-em Katowice (sobota, 24 listopada 2018 r., godz. 14:45).
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Kurkowi kamień spadł z serca. Smak złota MŚ jest nie do opisania [1/5]