Faworytami meczu w hali Urania byli gospodarze. Jednak w trzecim secie stracili swojego kluczowego zawodnika, Robberta Andringę. Choć tę partię jeszcze wygrali, w dwóch kolejnych musieli uznać wyższość rywali.
Dla lubinian ta wygrana jest niezwykle istotna. - Na pewno to nam pomoże, dwa punkty to zawsze coś. Jestem z tego mega zadowolony. Mam nadzieję, że to będzie nasze przełamanie - mówił po starciu Igor Grobelny, który zdobył w sumie 20 punktów, najwięcej z całego Cuprum.
Na boisku nie było jednak spokojnie, najpierw goście przegrali wysoko, by w kolejnej partii rozbić rywali. - W I secie zaczęliśmy dramatycznie, popełniliśmy dużo błędów własnych. Zjadł nas też może stres, a może to, że dawno nie graliśmy? To są takie wymówki, a trzeba się po prostu skupić na grze, bez względu na to, kiedy się grało ostatnio, trzeba dawać z siebie sto procent. Na szczęście udało nam się jakoś obudzić i zacząć grać naszą siatkówkę - wyjaśnił siatkarz.
Przebieg dwóch pierwszych setów był zaskakujący. Grobelny spojrzał na to z szerszej perspektywy. - Ogólnie PlusLiga jest w tym sezonie taka, że dzieje się w niej wszystko. Teoretycznie najgorsza drużyna wygrywa z teoretycznie najlepszą, więc myślę, że takie sety jak te pierwsze w naszym meczu, to może coś zaskakującego, ale na pewno nie niespodzianka - podkreślił.
Dla Cuprum wynik w Olsztynie jest dobrym prognostykiem na przyszłość. - Bardzo cieszę się z chłopaków i siebie, że udało nam się obudzić, dalej graliśmy, mieliśmy ambicje, żeby wygrać. Tym fajniej będzie, jeśli zaczniemy kolejny mecz z taką samą motywacją i nastawieniem, że możemy wygrać, mimo że rywale są lepsi i silniejsi od nas, ale my też możemy zaskoczyć. Dobrze byłoby wygrać w końcu mecz u siebie i pokazać kibicom, że potrafimy też grać u siebie - powiedział Grobelny.
Przez Klubowe Mistrzostwa Świata w PlusLidze była przerwa, większość ekip miała więcej czasu na trenowanie i oddech od ligowej karuzeli. - Ogólnie fajnie to na nas wpłynęło. Granie dwa razy w tygodniu wpływa na formę, ale też nastawienie psychiczne. Wróciliśmy chociaż na chwilę do domu, spędziliśmy czas z rodziną i to co najważniejsze - odpoczęliśmy mentalnie. W trakcie tygodnia też ciężej trenowaliśmy niż normalnie. Można więc powiedzieć, że wszystko było idealnie wyważone - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Świderski o Kurku i Kubiaku: "To wyraziste i charyzmatyczne postaci. Kubiak może osiągnąć coś więcej"