- Gdyby ktoś mi powiedział, że po ośmiu kolejkach będziemy miały piętnaście punktów, wzięłabym to w ciemno. Nie chcemy jednak wybiegać za bardzo w przyszłość, koncentrujemy się na każdym kolejnym spotkaniu. Liga jest bardzo długa. Co prawda zbliża się koniec pierwszej rundy, ale druga faza będzie trudniejsza - powiedziała po wygranej 3:0 nad KSZO Ostrowiec Magdalena Mazurek.
Kapitan Banku Pocztowego Pałac Bydgoszcz była bohaterką niedzielnego starcia. Doświadczona rozgrywająca poprowadziła zespół do piątej wygranej w sezonie, inkasując przy okazji statuetkę MVP. Bohaterka pojedynku ósmej kolejki LSK, po zakończeniu starcia przyznała, że dla jej ekipy, wbrew pozorom, nie była to łatwa przeprawa.
- Po serii czterech zwycięstw pragnęłyśmy udowodnić, że dotychczasowe wyniki to nie był przypadek, ale efekt ciężkiej pracy. Chciałyśmy pokazać, że z meczu na mecz jesteśmy coraz lepsze i z takimi zespołami jak KSZO Ostrowiec potrafimy wygrywać. Spodziewałyśmy się ciężkiego meczu i tego, że rywalki wysoko zawieszą nam poprzeczkę. Tak było chociażby na początku meczu, na szczęście w newralgicznych momentach potrafiłyśmy zachować chłodną głowę - powiedziała była reprezentantka Polski.
Kapitan zespołu ma powody do zadowolenia, bowiem bydgoszczanki są prawdziwą rewelacją rozgrywek. Mimo bardzo wymagającego terminarza i konfrontacji z kandydatami do medali, Pałacanki po ośmiu kolejkach mają na swoim koncie 15 punktów, co gwarantuje im wysoką, piątą lokatę w ligowej tabeli. Niewykluczone, że wynik ten uda się poprawić, bowiem przed podopiecznymi Piotra Mateli starcia z teoretycznie łatwiejszymi rywalami.
- Praca, jaką wykonujemy na treningach, obecnie procentuje. Zaczynamy grać z drużynami, które są w naszym zasięgu, dlatego musimy twardo stąpać po ziemi i wygrywać. Myślę, że jesteśmy w stanie kontynuować serię. Z pewnością nie spoczniemy na laurach, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że nasza gra może wyglądać jeszcze lepiej. Nadal zdarzają nam się momenty fajnej gry i takie, które lepiej przemilczeć. Najważniejsze jest jednak to, że walczymy - przyznała Magdalena Mazurek.
- Gdyby nie absencja Tamary (Gałuchy - dop. red.), wynik mógłby być jeszcze lepszy. Muszę jednak podkreślić, że Patrycja radziła sobie na pozycji atakującej bardzo dobrze. Obecnie jesteśmy już w komplecie, jednak potrzeba trochę czasu, aby Tamara doszła do siebie po tej przerwie. My trenowałyśmy razem przez pięć tygodni, więc z pewnością ta różnica jest dla niej odczuwalna. Z meczu na mecz powinno to jednak lepiej wyglądać - przyznała doświadczona rozgrywająca.
Najbliższy mecz o ligowe punkty Bank Pocztowy Pałac rozegra 12 grudnia we Wrocławiu z miejscowym Volleyem.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Kapusta o losowaniu grup ME 2020: Błagam, nie mówmy, że to jest trudna grupa