Fala krytyki na sędziów po meczu w Jastrzębiu-Zdroju. "Kibice dali wyraz temu, jak to wyglądało"

Newspix / Dominik Gajda / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
Newspix / Dominik Gajda / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Jastrzębski Węgiel przegrał we własnej hali z Indykpolem AZS-em Olsztym 2:3 w meczu 21. kolejki PlusLigi. Spora krytyka poszła w stronę arbitrów, którzy podejmowali kontrowersyjne decyzje.

Środowy mecz może nie zaliczał się do najładniejszych, ale za to atmosfera pojedynku była niezwykle gorąca. Jastrzębski Węgiel boli porażka, bowiem w razie zwycięstwa za trzy punkty mieli szansę awansować na 2. miejsce w tabeli PlusLigi. - Rzeczywiście był to emocjonujący mecz. Może z racji tego, że graliśmy z Indykpolem AZS-em, to Roberto Santilli nie był tym razem tak agresywny jak w poprzednich spotkaniach. Zdobyliśmy punkty na wyjeździe w Gdańsku, a straciliśmy u siebie. Klasowy zespół nie powinien tak robić. Może to będzie dla nauczka na przyszłość. Do końca musimy walczyć o drugie miejsce. Wszystko jest jeszcze otwarte. Postaramy się wygrać wszystkie pozostałe pojedynki - powiedział drugi trener jastrzębia, Leszek Dejewski.

Czytaj także: Tomasz D. przyznał się do przywłaszczenia pieniędzy siatkarzy ZAKSY

Po trzecim secie wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, ale w kolejnej partii w końcówce znowu zgasnęli. - Może zabrakło nam trochę sił przez podróże i wyjazdy. Dostaliśmy trochę wolnego, żeby się zregenerować, ale i tak nie wyszło. Wydaję mi się, że Julien Lyneel trochę przygasł, ale za to lepiej Christian Fromm się prezentował. Zabrakło nam zagrywki i pewnych punktów w kontrze. Ciężko wygrać seta, jeśli oddaje się dziesięć punktów błędami. Gramy dalej. Trudno coś powiedzieć po takim meczu. Osobiście liczyłem po trzecim secie, że dociągniemy to do końca - dodał szkoleniowiec.

Sporo błędów popełniali w środę arbitrowie pojedynku - Szymon Pindral i Mariusz Gadzina, którzy źle oceniali przełożenia rąk bądź dotknięcia siatki. Z ich decyzjami nie zgadzał się między innymi Paweł Woicki. Rozgrywający olsztynian otrzymał nawet żółtą kartkę za głośne dyskusje. Wyraz niezadowolenia dali również kibice Jastrzębskiego Węgla, którzy w pewnym momencie skandowali "złodzieje, złodzieje".

Czytaj także: Plusliga: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wróciła na zwycięskie tory

- To nie jest pierwszy taki mecz. Ostatnio w Gdańsku, czy na Pucharze Polski też mieliśmy z tym problemy. Challenge pomaga, ale nie zawsze. To sędzia decyduje, czy dana piłka była dobra. Ja nie mogę krytykować arbitrów, ale kibice dali wyraz temu, jak to wyglądało. Nie wypaczyli jednak wyniku, bo gdybyśmy zagrali trochę lepiej i pokończylibyśmy kontry, to rezultat mógłby być w drugą stronę - zakończył Dejewski.

ZOBACZ WIDEO Prezes PKN Orlen uspokaja kibiców. "Nie wycofamy się ze sponsoringu sportu"

Źródło artykułu: