Zarówno pierwszy, jak i drugi mecz półfinałowy Pucharu CEV kobiet przebiegł w ekspresowym tempie. W dokładnie 67 minut rozstrzygnęły się losy rumuńskich derbów pomiędzy Stiinta Bacau a C.S.M.
Siatkarki z Bukaresztu nie dały zbyt wielu szans gospodyniom zawodów, odprawiając je odpowiednio do 12, 16 i 16. Ich bronią był blok (14 punktów w tym elemencie), a królową polowań Nneka Onyejekwe. Świetne zawody zaliczyła także Ioana Maria Baciu. Rumuńska atakująca w trzysetowej wymianie zdobyła aż 22 "oczka" z imponującym ratiem +21.
Czytaj także -> Liga Mistrzyń: gorzkie pożegnanie Chemika Police. Dynamo Moskwa gra dalej
Zaledwie dwie minuty dłużej rywalizowały zawodniczki Unendo Yamamay Busto Arsizio z Linamar Bekescsabai. Gospodyniom sił wystarczyło jedynie na pierwszego seta, gdzie wygranego wyłoniła dopiero decydująca faza partii. W kolejnych dwóch siatkarki Marco Mencarelliego całkowicie zdominowały rywalki. Spory udział w tym był Britt Herbots oraz Alessi Gennari.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS walczy z białaczką. "Tacy twardziele jak on nie zwykli przegrywać"
Głównym elementem meczu były błędy własne. Pomyłek nie ustrzegły się zarówno drużyny z Włoch, jak i z Węgier. Stąd różnicę w dyspozycji najbardziej pokazują statystyki Linamar. Z ośmiu zawodniczek mających okazję prezentować się na boisku, zaledwie jedna z nich zakończyła zawody z dodatnim ratiem. Była nią Nikoleta Perović. Pozostałe jej koleżanki częściej punktowały dla Yamamay, niż dla swojego zespołu.
Czytaj także -> Zmian paszportowych ciąg dalszy. Rosjanie chcą mieć Kubańczyka, a Włosi Holendra
Wyniki pierwszych meczów półfinałowych Pucharu CEV kobiet:
Stiinta Bacau - C.S.M. Bukareszt 0:3 (12:25, 16:25, 16:25)
Linamar Bekescsabai RSE - Unendo Yamamay Busto Arsizio 0:3 (23:25, 14:25, 18:25)