LSK: KSZO lepszy od #Volley. Ostrowczanki przedłużyły szansę, by uniknąć baraży

WP SportoweFakty / Anna Soboń / Na zdjęciu: siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
WP SportoweFakty / Anna Soboń / Na zdjęciu: siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

Siatkarki KSZO Ostrowiec Św. wykorzystały szansę na pozostanie w Lidze Siatkówki Kobiet. W drugim meczu z #Volley wygrały 3:2 po starciu pełnym emocji i o pozostaniu w rozgrywkach bez baraży zadecyduje trzeci pojedynek we Wrocławiu.

Tylko sam początek pierwszej partii to wyrównana walka z obu stron. Od stanu 3:4 na boisku bezsprzecznie zaczęły dominować wrocławianki i kiedy na tablicy wyników było 9:13, trener Frantisek Bockay musiał poprosić o czas. Kolejny wykorzystał, reagując na sporą liczbę błędów własnych KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (10:16). Osiągnięta przewaga wystarczyła, by pierwszego seta bez problemów wygrali goście po autowej zagrywce Emilii Oktaby (17:25).

Zobacz także: Abbondanza i Chiappini na celowniku klubów Serie A1

Druga odsłona to już zdecydowanie inna partia i wyrównana walka o każdą piłkę (10:10). Kiedy po asie serwisowym Anny Łozowskiej ekipa przyjezdna odskoczyła na dwa "oczka", szkoleniowiec pomarańczowo-czarnych poprosił o przerwę (11:13). Niewiele to jednak zmieniło obraz gry i kolejny raz musiał interweniować przy stanie 13:17. Rozpędzony #VolleyWrocław nie zwalniał tempa i kiedy tylko poczuł, że może osiągnąć przewagę, bez skrupułów to wykorzystał (14:19). Świetnie w ataku spisywała się Natalia Murek, na którą nie potrafiły znaleźć sposobu siatkarki KSZO (15:22). Podobnie jak w pierwszym secie, tak i teraz, przewaga kilku punktów wystarczyła, by ostrowczanki nie były w stanie dogonić rywalek. Błąd rozegrania Natalii Czapli zakończył seta do 17.

Trzecią partię zdecydowanie lepiej rozpoczął zespół gospodyń, który jakby zapomniał o poprzednich setach i zaczął grać zdecydowanie lepiej i przy stanie 6:2 trener Marek Solarewicz poprosił o czas. Ostrowczanki grały jak natchnione w każdym elemencie, a ekipa z Wrocławia jakby stanęła (12:4). Obudziła się Koleta Łyszkiewicz, która jak przystało na kapitana zespołu, wzięła ciężar gry na swoje barki (17:7). Trener wrocławianek rotował składem, jednak ogromna przewaga osiągnięta przez KSZO wystarczyła, by ekipa z hutniczego miasta wygrała trzecią odsłonę i przedłużyła szanse na walkę o wygraną i uniknięcie baraży. Kropkę nad "i" postawiła Aleksandra Gancarz, serwując w aut (25:16).

Czytaj również: Druga wygrana Chemika Police

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Piątek przedstawicielem nowego pokolenia? "Nie ma kompleksów ale zna swoje miejsce w szeregu"

Kolejna partia była najbardziej wyrównaną z dotychczasowych w Ostrowcu Świętokrzyskim, jednak minimalnie krok przed rywalkami od początku były podopieczne trenera Bockaya (8:7, 18:14). Wrocławianki walczyły ambitnie i goniły wynik. Lepiej końcówkę wytrzymały ostrowczanki i autowa zagrywka Magdaleny Soter zakończyła czwartego seta do 21, a o zwycięstwie musiał przesądzić tie break.

Decydujący set to świetna gra KSZO od pierwszych piłek (6:1), Rywalki jednak wiedząc o co grają nie zamierzały się poddać i goniły wynik (8:8). Do stanu po 11 walka o wygraną to prawdziwa sinusoida, gdyż żadna z drużyn nie chciała odpuścić rywalkom. Mecz zakończyła Łyszkiewicz, która pojedynczym blokiem zatrzymała świetnie dysponowaną Aleksandrę Rasińską.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - #VolleyWrocław 3:2 (17:25, 17:25, 25:16, 25:21, 15:13)

KSZO: Wojtowicz, Gayko, Kasprzak, Łyszkiewicz, Dorsman, Oktaba, Pawlukowska (libero) oraz Czapla.

#Volley: Rasińska, Gajewska, Potokar, Murek, Soter, Łozowska, Pancewicz (libero) oraz Piśla, Wołodko, Irzemska, Gancarz.

MVP: Justyna Wojtowicz (KSZO).

Źródło artykułu: