Artur Szalpuk: Gdybyśmy przegrali, to byłoby trafne podsumowanie sezonu

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Artur Szalpuk
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Artur Szalpuk

13 dni, trzy mecze - tak wygląda rywalizacja o piąte miejsce pomiędzy PGE Skrą Bełchatów a Cerradem Czarnymi Radom. Decydujące starcie w czwartek. - Chcemy wygrać, żeby grać w europejskich pucharach - zapewnił Artur Szalpuk.

W meczu w Radomiu - tie-break dla gospodarzy, choć PGE Skra była bliska wygranej. W Bełchatowie wciąż aktualni mistrzowie Polski zwyciężyli, doprowadzając w rywalizacji do remisu. Znów jednak - mogli wygrać szybciej, a skończyło się na piątym secie.

Z jednej strony jest o co walczyć, a z drugiej brakuje już częściowo motywacji, nawet kibice nie reagują tak, jak w poprzednich meczach w sezonie. - Takich meczów nie powinno się rozgrywać. Na pewno można znaleźć na to jakiś inny sposób, gdy odpadasz z walki o medale, można ustalić miejsca, choćby na podstawie tych z rundy zasadniczej. Skoro są takie zasady, to wychodzimy na boisko i walczymy - zapewnił Artur Szalpuk. - Piąte miejsce jest dla nas oczywiście bardzo ważne, bo daje europejskie puchary. Chcemy je bardzo zdobyć, żeby w przyszłym sezonie mieć okazję uczestniczyć w takich rozgrywkach - dodał.

Czytaj też: 
-> Vital Heynen: Rok temu dla niektórych taką samą tragedią, jak teraz kontuzja, było powołanie Kurka do kadry
-> Liga rosyjska: Zenit Kazań bliżej kolejnego złota. Kuzbass na drodze do historycznego wyniku

Przyjmujący nie krył rozczarowania terminem trzeciego spotkania. Drugie starcie rozgrywane było we wtorek (16 kwietnia), a kolejne zaplanowano dopiero na czwartek (25 kwietnia). - Mogliśmy zamknąć tę rywalizację, a nie czekać tak długo na kolejny mecz, bo ktoś wymyślił, że następny mecz będzie dopiero po dziewięciu dniach - tłumaczył.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W drugim spotkaniu bełchatowianie na własne życzenie przedłużyli sobie pobyt na boisku. - Gdybyśmy przegrali ten mecz, to byłoby po prostu idealne podsumowanie naszego sezonu. Mamy mecz na 3:1, prowadzimy wysoko, żeby już zamknąć, ale my postanawiamy stracić przewagę. Głupimi błędami? Może nie, ale naszymi błędami. Wtedy dochodzi do tie-breaka. Wcale bym się nie zdziwił, gdybyśmy nawet stracili przewagę z 14:12 - zażartował Szalpuk.

- Sporo takich spotkań rozegraliśmy w tym sezonie, kiedy byliśmy z przodu, a mimo to przegrywaliśmy. Ciężko było wyjaśnić to, co się działo - podkreślił.

Nawet jeśli czwartkowa rywalizacja zakończy się ponownie po tie-breaku, to będzie koniec sezonu dla obu ekip. Oznacza to, że powołani do kadry siatkarze z Bełchatowa i Radomia będą mieli ponad dwa tygodnie do rozpoczęcia sezonu reprezentacyjnego.

Tyle wolnego przyda się Szalpukowi, który część sezonu stracił przez kontuzję. - Bardzo. Zamierzam poświęcić ten czas na rehabilitację, bo nie jestem do końca zdrowy. Mam różne swoje problemy, dlatego byłoby mi na rękę, gdyby rywalizacja skończyła się szybciej. Będę się rehabilitował i przygotowywał na kadrę, żeby tam wywalczyć miejsce w czternastce i w szóstce - zakończył.

Początek czwartkowego boju pomiędzy Cerradem Czarnymi a PGE Skrą o godz. 17:30.

Komentarze (0)