Liga Narodów kobiet. Włoszki pokonały Niemki i zostały rekordzistkami

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: reprezentantki Włoch
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: reprezentantki Włoch

Drużyna Włoch zakończyła opolskie zmagania w ramach Ligi Narodów Kobiet bez porażki. Wicemistrzynie świata pokonały 3:0 kadrę Niemiec i tym samym pobiły rekord kolejnych zwycięstw w tych rozgrywkach.

W tym artykule dowiesz się o:

Po pierwszych akcjach meczu Włoszek i Niemek widać było, że obie drużyny szukają jeszcze najlepszego porozumienia rozgrywającej z resztą kadry. Tak czy siak początkowo prowadziły wicemistrzynie świata, które korzystały z błędów w ataku rywalek. Jednak z czasem ich przyjęcie się pogorszyło, a siatkarki trenera Felixa Koslowskiego stały się odważniejsze w kontrze i zniwelowały straty po asie Marie Scholzel (12:12).

Liga Narodów Kobiet: Malwina Smarzek uspokaja. "Jestem zdrowa, mam siły"

Włoszki szybko się otrząsnęły i po punktach Sary Alberti odzyskały przewagę. Do tego Ofelia Malinov rozgrywała zdecydowanie pewniej niż na początku meczu i szybko stało się jasne, kto obejmie prowadzenie po pierwszej partii. Nieskuteczną Nelę Barber zmieniła Linda Bock (libero występująca w kadrze Niemiec na przyjęciu), co pomogło Die Schmetterlinge (Motylicom) w poprawieniu gry i wyniku w drugim secie (8:7). Rywalki Włoszek nie oddawały już tylu punktów po niewymuszonych błędach, za to często przegrywały starcia z ich blokiem. Ataki Hanny Orthmann dawały nadzieję jej rodaczkom, ale po drugiej stronie siatki było więcej skuteczności i siły.

Niemki długo goniły wynik i wydawało się, że nie mają szans na korzystny rezultat po nieudanych akcjach Orthmann i Selmy Hetmann. Ale zdołały obronić piłkę setową i doprowadzić do remisu 24:24 po tym, jak ich liderka zaskoczyła Włoszki ratunkowym zagraniem piłki w dziewiąty metr. Nie zdało się na na wiele, bo dwie kolejne wymiany padły łupem Italii i duetu Elena Pietrini-Sarah Fahr.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kluby powinny brać przykład z Piasta. "Mistrz nie wyskoczył z kapelusza"

Na boisko za Malinov weszła Alessia Orro, co z początku nieco zaburzyło rytm gry Włoszek, ale z czasem Azzurre zdołały go odbudować. Ambitnie walczące zawodniczki Felixa Koslowskiego nie zamierzyły się poddawać, sporo dobrego wynikało z zagrań aktywnej Leny Stigrot i Bock (11:12), a Sorokaite i spółce mimo świetnej obrony brakowało szczęścia w ataku. Chwilę później chwila zaćmienia w ofensywie dopadła nasze zachodnie sąsiadki, co kosztowało je utratę prowadzenia. Wcześniej mało widoczna Francesca Villani zaczęła notować kolejne udane akcje, a niemiecki zespół przeplatał dobre zagrania uderzeniami w aut.

Wydawało się, że mecz zbliża się ku końcowi, ale przy stanie 24:21 zawodniczki Davide Mazzantiego oddały pięć punktów z rzędu na zagrywce Orthmann i skomplikowały sobie jasną sytuację. Kiedy wydawało się, że spotkanie może się przedłużyć, doszło do punktowego bloku Sylvii Chinelo Nwakalor i autowego uderzenia Orthmann, przez co Niemki musiały po raz trzeci z rzędu zasmakować porażki. Natomiast kadra Włoch mogła świętować jedenastą wygraną z rzędu w ramach Ligi Narodów Kobiet, co na razie jest rekordem tej imprezy.

Włochy - Niemcy 3:0 (25:19, 26:24, 27:25)

Włochy: Sorokaite, Alberti, Malinov, Fahr, Pietrini, Villani, Parrocchiale (libero) oraz Orro, Nicoletti, Nwakalor

Niemcy: Hetmann, Barber, Strigrot, Orthmann, Imoudu, Scholzel, Durr (libero) oraz Bock, Kastner

Liga Narodów Kobiet: Milena Sadurek: Trener Nawrocki trafia ze zmianami

Źródło artykułu: