Biało-Czerwone zapisały na swoje konto 7 punktów w premierowym turnieju Ligi Narodów Kobiet 2019. W Opolu nasze zawodniczki doznały minimalnej porażki z aktualnymi wicemistrzyniami świata, Włoszkami (2:3), a także pokonały reprezentację Niemiec (3:1) oraz Tajlandii (3:0).
- Możemy być naprawdę zadowoleni z postawy dziewczyn w Opolu. Po wygranym turnieju w Montreux pojawiła się w dodatku większa presja oraz oczekiwania wobec naszych siatkarek. Przyznam szczerze, że bardzo podobały mi się te mecze w wykonaniu Polek. Wyjątkiem są dwa pierwsze sety w meczu z Włoszkami, gdzie widać było lekkie zdenerwowanie, połączone ze zbyt późnym wejściem w odpowiedni rytm gry. Na ogromną pochwałę zasługuje świetna postawa w meczu z Niemkami Marleny Pleśnierowicz, która była cichą bohaterką tego spotkania. Nasza kadra ma ogromny potencjał i należy oddać trenerowi Nawrockiemu, że nie boi się stawiać na młode zawodniczki w kluczowych momentach. Wszytko zmierza w dobrym kierunku - rozpoczęła Joanna Kaczor, w rozmowie dla WP SportoweFakty.
Czytaj także: Początek przygody Stephane'a Antigi z żeńską siatkówką. To może się udać
Niekwestionowaną liderką naszej ekipy jest Malwina Smarzek. Atakująca Zanetti Bergamo w trakcie całego turnieju w Opolu wykonała 154 ataki, z czego 68 zakończyło się zdobyczą punktową (44,16 proc. skuteczności). Martwić może jedynie to, że bardzo mało szans na pokazanie swoich umiejętności dostaje jej zmienniczka, co może mieć ogromne znaczenie w kolejnych imprezach.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kluby powinny brać przykład z Piasta. "Mistrz nie wyskoczył z kapelusza"
- Podobny problem mieliśmy w ubiegłym sezonie reprezentacyjnym, gdzie Malwina była bardzo mocno eksploatowana. Cieszymy się, że jest obecnie w znakomitej formie i jej skuteczność potwierdza ten fakt. To, że druga atakująca dostaje na razie mało szans na grę może być związane z tym, że dopiero trzy dni przed rywalizacją w Lidze Narodów do kadry dołączyła Joanna Wołosz. Z tego powodu dziewczyny miały naprawdę mało czasu, aby ze sobą potrenować. Moim zdaniem, w trakcie trwania całych rozgrywek inne atakujące będą dostawały więcej szans na pokazanie swoich możliwości - mówiła była reprezentantka Polski.
Warte podkreślenia, są świetne występy Natalii Mędrzyk, która niemal cały poprzedni sezon ligowy spędziła w kwadracie dla rezerwowych. Przyjmująca Chemika Police bardzo dobrze zaprezentowała się w ataku, czego nie można powiedzieć o jej klubowej koleżance, Martynie Grajber. 24-latka wykonała jednak świetną pracę w przyjęciu zagrywki oraz obronie, co miało ogromny wpływ na końcowe rezultaty Polek.
- W wielu drużynach często jest tak, że jedna z przyjmujących odpowiada bardziej za walory ofensywne, natomiast druga za defensywne. Świetną formę na lewym ataku pokazała Natalia Mędrzyk, odciążając trochę Malwinę Smarzek. Z kolei Martyna Grajber potrzebuję jeszcze czasu, aby przyzwyczaić się do poziomu reprezentacyjnego. Jest to waleczna zawodniczka i z pewnością będzie chciała poprawiać swoje statystyki w ataku. Póki co, bardzo fajnie radzi sobie w przyjęciu oraz elementach defensywnych. Mam nadzieję, że już w kolejnych turniejach będzie dawać także więcej w ofensywie - stwierdziła Kaczor.
Swoją bardzo dobrą formę z niedawno zakończonego sezonu LSK potwierdziła środkowa Klaudia Alagierska. Zawodniczka aktualnego mistrza Polski, ŁKS Commercecon Łódź szczególnie w spotkaniu z Niemkami potwierdziła, że w najbliższych latach może stanowić o sile Biało-Czerwonych na tej pozycji.
- Jestem naprawdę pod wrażeniem formy prezentowanej na przestrzeni całego sezonu ligowego przez Klaudię. W Opolu ta zawodniczka potwierdziła tylko swój spokój oraz gotowość do rywalizacji na najwyższym poziomie. Fajne jest to, że mamy na tej pozycji połączenie rutyny z młodością, bowiem zarówno Agnieszka Kąkolewska, jak i choćby Zuza Efimienko - Młotkowska są już doświadczonymi zawodniczkami. Trzeba się z tego cieszyć, gdyż jest to optymistyczna prognoza na kolejne lata - kontynuowała.
Podopieczne Jacka Nawrockiego przeniosą się do Apeldoorn, gdzie w dniach 28-30 maja 2019 r. zagrają w odpowiednio z Bułgarią, Brazylią oraz Holandią.
- Według mnie każdy turniej będzie coraz trudniejszy, ponieważ będzie narastało zmęczenie kolejnymi meczami oraz podróżami, a jednocześnie inne reprezentacje będą wystawiały jeszcze mocniejsze składy. Dobrze wiemy, że pozostałe ekipy mają swoje docelowe imprezy i w szczególności na początku Ligi Narodów nie odsłaniają najmocniejszych kart, ale z biegiem rozgrywek będą silniejsze. Dlatego łatwo na pewno nie będzie, ale jestem przekonana w to, że dziewczyny nie spoczną na laurach, gdyż już w zeszłym sezonie pokazały, że mogą walczyć z najlepszymi zespołami na świecie. W dodatku dużym wzmocnieniem w tym roku jest obecność Asi Wołosz, więc nasze siatkarki będą chciały prezentować jeszcze lepszą siatkówkę - zakończyła Joanna Kaczor.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)