Tegoroczne rozgrywki Ligi Narodów Polki zainaugurowały w Opolu, gdzie po porażce w tie-breaku z Włoszkami, pokonały Niemki oraz Tajki. Ostatecznie turniej zakończyły z siedmioma punktami na koncie oraz na czwartym miejscu w tabeli całej imprezy.
Do Holandii poleciała kadra w prawie tym samym składzie. Doszło do jednej zmiany, o której wiadomo było wcześniej. Joanna Wołosz otrzymała dwa tygodnie przerwy, a w jej miejsce do zespołu weszła Julia Nowicka.
Czytaj też:
-> Duet z mężem i odzieżowe rewolucje. Nietypowa kariera Natalii Bamber-Laskowskiej
-> Oświadczenie Michała Kubiaka ws. słów o Irańczykach. "Mam prawo do własnego zdania i reagowania"
Jacek Nawrocki nie zaskoczył też wyjściową szóstką, postawił na siatkarki, które w Opolu świetnie się prezentowały. Tylko Zuzanna Efimienko-Młotkowska grała nieco mniej, ale również to ona została oddelegowana do gry w premierowym spotkaniu z Włoszkami.
ZOBACZ WIDEO Karol Kłos o swojej przerwie od gry w reprezentacji. "Moje zdrowie się nie nadawało. Musiałem się ponaprawiać"
Pierwszymi przeciwniczkami drugiego tygodnia zmagań były Bułgarki. Świetnie spotkanie rozpoczęła Malwina Smarzek, ale rywalki szybko zniwelowały niewielką stratę i wskoczyły na wyższy poziom w polu zagrywki. Polki grały dość ospale, przez co żadna z ekip nie była w stanie na dłużej utrzymać się na prowadzeniu. Przy stanie 23:23 Magdalena Stysiak dwa razy nie wykorzystała okazji na skończenie piłki. Bułgarki szybko to wykorzystały i chwilę później wygrały seta.
Po zmianie stron Biało-Czerwone błyskawicznie przejęły inicjatywę. Malwina Smarzek kończyła z łatwością kolejne piłki, mocno w defensywie pracowały Paulina Maj-Erwardt i Martyna Grajber, ułatwiając zadanie w rozegraniu Marlenie Pleśnierowicz.
Budowanie przewagi rozpoczęło się właśnie w momencie, kiedy rozgrywająca pojawiła się w polu zagrywki. Różnica między obiema ekipami w pewnym momencie wynosiła nawet sześć punktów. Rywalki jednak zaczęły gonić wynik, ale na niewiele się to zdało, Polki doprowadziły do wyrównania.
Trzecia partia była bardzo podobna, o ile Bułgarki początkowo mocno pilnowały rywalek, żeby te nie odskoczyły, tak w pewnym momencie coś w ich grze się zatrzymało i reprezentantki Polski zaczęły odskakiwać. Przeciwniczki popełniały błędy, a do Smarzek w ataku dołączyła Natalia Mędrzyk. Biało-Czerwone zapisały tego seta na swoje konto i potrzebowały postawić już tylko kropkę nad "i".
Bułgarki za wszelką cenę chciały pozostać w meczu, rozpoczęły od prowadzenia 6:1. Taka strata nie była jednak nie do odrobienia dla Polek, które szybko dogoniły przeciwniczki i na dobre przejęły inicjatywę. Co ważne, Malwina Smarzek w tym spotkaniu pobiła indywidualny rekord punktowy w rozgrywkach.
W środę Biało-Czerwone zagrają z Brazylijkami, a na koniec z Holenderkami. Następnie przeniosą się do Belgii.
Bułgaria - Polska 1:3 (25:23, 21:25, 21:25, 17:25)
Bułgaria: Dimitrowa G., Dimitrowa N., Danczewa, Paskowa, Kitipowa, Todorowa, Andrejewa (libero) oraz Barakowa, Dimitrowa S., Czauszewa, Beczewa.
Polska: Pleśnierowicz, Smarzek, Kąkolewska, Efimienko-Młotowska, Grajber, Mędrzyk, Maj-Erwardt (libero) oraz Stysiak, Alagierska, Różański.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)