Z Opola - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
27 lipca 2019 roku przejdzie do historii polskiej siatkówki. Tego dnia w Opolu, w sparingowym meczu z Holandią, w biało-czerwonych barwach oficjalnie zadebiutował jeden z najlepszych zawodników na świecie. W swoim pierwszym spotkaniu Leon zagrał dwa sety, zdobył 9 punktów, a nasz zespół wygrał 3:0 (4:0, licząc dodatkową partię) - relacja TUTAJ.
- Było trochę stresu, ale bez przesady, bo to w końcu tylko mecz sparingowy. Popełniłem kilka błędów w zagrywce, w ataku i przyjęciu. Wiem, że mogę grać lepiej, nie jestem zadowolony ze swojego serwisu (na osiem zagrywek Leon popsuł aż sześć - przyp. WP SportoweFakty), ale było ok. Damy radę, będzie lepiej - zapewnił pochodzący z Kuby zawodnik.
- Było mi bardzo miło, że w czasie prezentacji mogłem wybiec jako ostatni. Kibice zgotowali mi piękną owację. Dla mnie to były wielkie emocje, nie spodziewałem się, że zostanę w Opolu tak ładnie powitany. Bardzo się z tego cieszę - mówił srebrny medalista mistrzostw świata z 2010 roku.
ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"
W pierwszym secie sobotniego meczu w grze Leona widać było stres związany z debiutem w nowej reprezentacji. Później 25-letni przyjmujący złapał wiatr w żagle, ale i tak po drugiej partii został zmieniony, podobnie jak wszyscy gracze, którzy rozpoczęli mecz w wyjściowej szóstce.
- Trener od razu zapowiedział, że zagram w dwóch setach. Możliwe, że w niedzielę będzie tak samo. A pierwszy set w nowej drużynie czy w jakimś ważnym turnieju zazwyczaj jest trudny. Najważniejsze dla mnie i dla drużyny jest to, że wygraliśmy - zaznaczył Leon.
Na pytanie jak w skali 1-10 oceniłby swój debiut, nowy reprezentant Polski odpowiedział z szerokim uśmiechem: 7-8 punktów.
- Bardzo długo czekałem na debiut, w końcu to czekanie się zakończyło. Zobaczyliśmy jaka jest nasza forma i wygląda na to, że niezła, bo graliśmy i wygraliśmy bardzo spokojnie. Już na ten moment jesteśmy dobrze przygotowani, ale przed najważniejszymi meczami sezonu musimy jeszcze trochę popracować - dodał.
Przed, w trakcie i po spotkaniu każdy ruch 26-letniego asa siatkówki był śledzony z wielką uwagą. Zwrócono uwagę chociażby na to, że w czasie odgrywania hymnów Leon nie śpiewał polskiej narodowej pieśni. Dlaczego?
- Potrafię zaśpiewać "Mazurka Dąbrowskiego", zdecydowałem jednak, że to jeszcze nie jest ten moment. To było również z szacunku dla Kuby, bo jako reprezentant tego kraju nie śpiewałem przed meczami hymnu. Jako zawodnik kadry Polski będę jednak śpiewał. W Opolu jeszcze nie, ale w Krakowie przed spotkaniami Memoriału Huberta Wagnera już tak - zapowiedział. - Wiem, że to sprawia, że czuje się jeszcze większe emocje.
Na meczach memoriału, który odbędzie się w dniach 1-3 sierpnia, z Kuby przylecą rodzice Wilfredo. - Na mój debiut nie udało się ich ściągnąć. Nie było szans, żeby kupić im bilety na wcześniejszy termin - wyjaśnił nowy gwiazdor siatkarskiej reprezentacji Polski.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)