Polska - Holandia. Wilfredo Leon: Będę śpiewał "Mazurka Dąbrowskiego" przed meczami Memoriału Wagnera

Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski (Wilfredo Leon - drugi od prawej)
Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski (Wilfredo Leon - drugi od prawej)

- Znam "Mazurka Dąbrowskiego", ale uznałem, że to jeszcze nie ten moment, by go zaśpiewać przed meczem. Jednak w Krakowie, przed spotkaniami Memoriału Wagnera, będę już śpiewał - zapowiada nowa gwiazda reprezentacji Polski w siatkówce, Wilfredo Leon.

Z Opola - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty

27 lipca 2019 roku przejdzie do historii polskiej siatkówki. Tego dnia w Opolu, w sparingowym meczu z Holandią, w biało-czerwonych barwach oficjalnie zadebiutował jeden z najlepszych zawodników na świecie. W swoim pierwszym spotkaniu Leon zagrał dwa sety, zdobył 9 punktów, a nasz zespół wygrał 3:0 (4:0, licząc dodatkową partię) - relacja TUTAJ.

- Było trochę stresu, ale bez przesady, bo to w końcu tylko mecz sparingowy. Popełniłem kilka błędów w zagrywce, w ataku i przyjęciu. Wiem, że mogę grać lepiej, nie jestem zadowolony ze swojego serwisu (na osiem zagrywek Leon popsuł aż sześć - przyp. WP SportoweFakty), ale było ok. Damy radę, będzie lepiej - zapewnił pochodzący z Kuby zawodnik.

- Było mi bardzo miło, że w czasie prezentacji mogłem wybiec jako ostatni. Kibice zgotowali mi piękną owację. Dla mnie to były wielkie emocje, nie spodziewałem się, że zostanę w Opolu tak ładnie powitany. Bardzo się z tego cieszę - mówił srebrny medalista mistrzostw świata z 2010 roku.

ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"

W pierwszym secie sobotniego meczu w grze Leona widać było stres związany z debiutem w nowej reprezentacji. Później 25-letni przyjmujący złapał wiatr w żagle, ale i tak po drugiej partii został zmieniony, podobnie jak wszyscy gracze, którzy rozpoczęli mecz w wyjściowej szóstce.

- Trener od razu zapowiedział, że zagram w dwóch setach. Możliwe, że w niedzielę będzie tak samo. A pierwszy set w nowej drużynie czy w jakimś ważnym turnieju zazwyczaj jest trudny. Najważniejsze dla mnie i dla drużyny jest to, że wygraliśmy - zaznaczył Leon.

Na pytanie jak w skali 1-10 oceniłby swój debiut, nowy reprezentant Polski odpowiedział z szerokim uśmiechem: 7-8 punktów.

- Bardzo długo czekałem na debiut, w końcu to czekanie się zakończyło. Zobaczyliśmy jaka jest nasza forma i wygląda na to, że niezła, bo graliśmy i wygraliśmy bardzo spokojnie. Już na ten moment jesteśmy dobrze przygotowani, ale przed najważniejszymi meczami sezonu musimy jeszcze trochę popracować - dodał.

Przed, w trakcie i po spotkaniu każdy ruch 26-letniego asa siatkówki był śledzony z wielką uwagą. Zwrócono uwagę chociażby na to, że w czasie odgrywania hymnów Leon nie śpiewał polskiej narodowej pieśni. Dlaczego?

- Potrafię zaśpiewać "Mazurka Dąbrowskiego", zdecydowałem jednak, że to jeszcze nie jest ten moment. To było również z szacunku dla Kuby, bo jako reprezentant tego kraju nie śpiewałem przed meczami hymnu. Jako zawodnik kadry Polski będę jednak śpiewał. W Opolu jeszcze nie, ale w Krakowie przed spotkaniami Memoriału Huberta Wagnera już tak - zapowiedział. - Wiem, że to sprawia, że czuje się jeszcze większe emocje.

Na meczach memoriału, który odbędzie się w dniach 1-3 sierpnia, z Kuby przylecą rodzice Wilfredo. - Na mój debiut nie udało się ich ściągnąć. Nie było szans, żeby kupić im bilety na wcześniejszy termin - wyjaśnił nowy gwiazdor siatkarskiej reprezentacji Polski.

Źródło artykułu: