W niedzielę w decydującym meczu turnieju we Wrocławiu reprezentacja Polski przegrała z Serbią 1:3. Aktualne mistrzynie świata tym samym zapewniły sobie udział w igrzyskach, Biało-Czerwone będą musiały szukać swojej szansy w styczniu.
Choć drużyna trenera Jacka Nawrockiego nie była w stanie pokonać Serbek, zostawiła po sobie dobre wrażenie. Podjęła walkę, wygrała pierwszą partię, a w drugiej i w czwartej uległa minimalnie.
Rywalki naszych siatkarek były zaskoczone oporem, z jakim się spotkały, zwłaszcza że we wcześniejszych meczach z Portoryko i Tajlandią Polki nie wypadły dobrze.
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga: Zwariowana druga połowa w meczu Heidenheim - VfB Stuttgart! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Oglądałyśmy mecz Polek z Tajlandią i grały bardzo źle. Jednak z nami - szaleństwo
- mówiła po niedzielnym meczu Blagojević. - W pierwszym secie grały niesamowicie wychodziło im wszystko, przyjęcie, atak, do tego miały jeszcze wsparcie kibiców. W pewnym momencie myślałyśmy, że nie mamy szans. Stałyśmy i nic nie robiłyśmy
- opowiadała zawodniczka Developresu Rzeszów przed kamerą Polsatu Sport.
Zobacz także:
- Zuzanna Efimienko-Młotkowska: Jestem dumna z drużyny
- Jacek Nawrocki o meczu z Serbią
- W drugim secie zaczęłyśmy coś robić, w trzecim wygrałyśmy już zdecydowanie. A ten czwarty? Polska prowadziła różnicą sześciu punktów 18:12, ale my cały czas napędzałyśmy się do walki, wierzyłyśmy, że możemy to odrobić. I to się udało. Siatkówka to szalony sport - podkreśliła 30-letnia przyjmująca reprezentacji Serbii.
Blagojević stwierdziła też, że zdobywca tytułu mistrza świata w siatkówce powinien być pewny startu w igrzyskach. - Jeśli wygrywasz jedne z najważniejszych zawodów na świecie i nie masz kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich - to jest to niezrozumiałe - powiedziała.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)