Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Dominika Pawlik: Grunt to zaufanie. Vital Heynen zawsze ma plan (komentarz)

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Vital Heynen
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Vital Heynen

Vital Heynen udowodnił po raz kolejny, że wszystko jest "po coś": jego wyjazd z Chicago przed ostatnim meczem, odrzucenie takich, a nie innych siatkarzy i stawianie na Macieja Muzaja. Efekt? Bilet na igrzyska olimpijskie.

Coś, co wyróżnia Vitala Heynena z całego grona trenerów, to fakt, że nie boi się głośno mówić o celach, a poza tym realizuje je z takim rozmachem, że trudno tego nie zauważyć.

Wystarczy sobie przypomnieć MŚ 2014, które były organizowane w Polsce. Belg prowadził wówczas reprezentację Niemiec i twierdził, że do naszego kraju przyjechał po medal. W gronie faworytów była Polska, Rosja, Brazylia, Francja, USA czy Iran, a pewnie jeszcze kilka kadr można było stawiać na równi z Niemcami, a szalony trener opowiadał, że marzy mu się medal. No cóż, jak powiedział, tak zrobił i z Katowic wyjechał z brązowym krążkiem.

Czytaj też:
-> Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Vital Heynen zrobił show i przemówił do kibiców po polsku
-> Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Piotr Nowakowski: Kiedyś była rosyjska ściana, teraz jest polska ściana płaczu

Jednak jego największym marzeniem były igrzyska olimpijskie. Z Niemcami awansować na nie mu się nie udało, bo na drodze stanęli mu Polacy. Po dramatycznym i pełnym emocji spotkaniu triumfowali Biało-Czerwoni, pozbawiając Belga szansy na występ w Rio de Janeiro i sprawiając, że spełnienie marzenia musiał przesunąć o cztery lata.

ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Wilfredo Leon modlił się w kluczowym momencie meczu. "Pan Bóg chyba trochę pomógł"

Obejmując posadę szkoleniowca w reprezentacji Polski, od razu mówił o Tokio. Zresztą wiadomo, że dokładnie tego samego chciał Polski Związek Piłki Siatkowej oraz sami zawodnicy. Mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata, Liga Narodów - to wszystko nic w porównaniu do igrzysk olimpijskich. Podporządkowanie wszystkiego pod turniej kwalifikacyjny w Ergo Arenie było więc jasne, choć nie wszyscy to rozumieli.

Vital Heynen miał plan. Z jednej strony chciał, żeby jego podopieczni zdobyli medal w Chicago w Final Six Ligi Narodów i wyjazd do USA miał być motywacją dla tej grupy, a z drugiej strony chciał realizować harmonogram treningowy w Zakopanem. Już teraz wiemy, że obie akcje zakończyły się sukcesem, dzięki czemu belgijski trener wie, że może polegać nie na 14 zawodnikach, ale na 25, a nawet 26, bo jest przecież jeszcze Bartosz Kurek.

Postawienie w meczu z Francuzami na mniej doświadczonego Macieja Muzaja wydawało się szalone, a atakujący poradził sobie z tym wyśmienicie. Rozłożenie pracy w defensywie na dwóch libero wydawało się absurdalne, a tymczasem Jenia Grebennikov wypadł blado na tle Pawła Zatorskiego i Damiana Wojtaszka. Skreślenie Bartosza Bednorza wydawało się błędem w ustalaniu składu na kwalifikacje do igrzysk olimpijskich, a tymczasem okazało się, że dobrany przez Heynena zespół poradził sobie z zadaniem wyśmienicie.

Czy to oznacza, że powinniśmy przestać poddawać w wątpliwość to, co robi nasz trener? Czas najwyższy, bo udowodnił po raz kolejny, że nic nie jest dziełem przypadku, a wszystkie jego działania są "po coś". Tak było z rotowaniem składem podczas Ligi Narodów w tym i w poprzednim sezonie, ze stawianiem na Bartosza Kurka i teraz, ze wszystkim co zrobił. Vital Heynen chce zdobyć medal na igrzyskach i my, wszyscy Polacy, również tego chcemy.

Dominika Pawlik

Komentarze (9)
avatar
Paulina Ostrowska
12.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata, Liga Narodów - to wszystko nic w porównaniu do igrzysk olimpijskich" - jeśli dla Pani autorki tekstu te imprezy (i świetne wyniki naszej reprezentacji n Czytaj całość
avatar
stary_trener
12.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Strejlau, Wanio pytam skad i po jakich ukladach sa zatrudniani tacy pseudo-gadacze, ktorzy regularnie psuja to co dzieje sie dobrego w rzeczywistosci obrzydzajac nam ogladanie sportowego, pow Czytaj całość
avatar
Ted Alex Starczewski
12.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bolączką naszej drużyny siatki jest ciągłe psucie zagrywki (serw),a poza tym chyba słaba wytrzymałość np po 1 secie opadają z sił,dekoncentracja itp.Po pięknej grze z Francją,w następnym dniu z Czytaj całość
avatar
POLONIA warszawa
12.08.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
LEON I KUREK TO BEDZIE DUET NIE DO ZATRZYMANIA , 
avatar
Lambo
12.08.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dzisiaj może być hura-optymizm , ale na I.O. żaden z przeciwników nie " wystrzela " ( podda ) się po jednym secie ! Jeżeli Polacy chcą się liczyć , muszą przygotować mocne serwy i dynamiczną Czytaj całość