AZS Częstochowa bez licencji na grę w I lidze. Klub walczy o przetrwanie

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / AZS Częstochowa
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / AZS Częstochowa

Mimo działań restrukturyzacyjnych i wdrożenia planu naprawczego, AZS Częstochowa nie otrzymał licencji na grę w Krispol 1. lidze. To efekt braku porozumienia z kilkoma zawodnikami, którzy nie zgodzili się podpisać ugód z klubem.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku miesięcy finansowa sytuacja AZS-u Częstochowa jest daleka od ideału. Sześciokrotny mistrz Polski zalega zawodnikom, trenerom, członkom sztabu szkoleniowego, a także firmom, które przez poprzednie sezony świadczyły usługi na rzecz klubu. Zdesperowani wierzyciele starali się nawet odzyskać pieniądze poprzez komornika, który zajął trofea wywalczone przez AZS. Te ostatecznie nie zostały sprzedane.

Działacze częstochowskiego AZS-u w ostatnich tygodniach robili wszystko, by uratować klub. Od kilku miesięcy realizowany jest proces restrukturyzacyjny. Przygotowano też program naprawczy, który ma pomóc wyjść z największego kryzysu w historii. Klub nadal walczy o przetrwanie, a do tego nie otrzymał licencji na grę w Krispol 1. lidze. Powodem był brak przedstawienia ugód z zawodnikami. Te miały dotyczyć spłaty zaległości.

Kilku z byłych siatkarzy AZS-u nie zgodziło się podpisać porozumienia z klubem, które zakładało rozłożenie zaległych pieniędzy na raty. "Udało się osiągnąć porozumienie z większością zawodników, za co im ogromnie dziękujemy i jesteśmy niesamowicie wdzięczni, gdyż wiemy z jak dużą wyrozumiałością z ich strony się spotkaliśmy" - przekazał klub w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarek. Jacek Nawrocki: Trzeba wiedzieć, kiedy emocje podsycać, a kiedy gasić

Gra AZS-u w Krispol 1. lidze zależna jest od uzyskania porozumień z wierzycielami. "Klub ma 7 dni na odwołanie się od decyzji komisji. Jednak bez owych porozumień nie ma to większego sensu. Zdajemy sobie sprawę, że podpisywanie ugody na okres kilkuletni nie jest bardzo optymistyczną informacją i jest nam przykro, że właśnie takie ugody proponować musimy, nie ma jednak innej możliwości. Intencją klubu, i o to walczymy, jest aby każda z osób, która swoją pracą na owe pieniądze zasłużyła, mogła je otrzymać" - zapewniają działacze AZS-u.

Jednak jeśli sześciokrotny mistrz Polski nie otrzyma licencji na grę na zapleczu PlusLigi, to jego dalsza przyszłość stoi pod ogromnym znakiem zapytania. "Brutalna rzeczywistość jest taka, że bez licencji spółka zostanie po prostu zgłoszona do upadłości i jakiekolwiek próby odzyskania pieniędzy będą właściwie niemożliwe" - nie ukrywają działacze.

Mimo problemów, AZS przygotowuje się do nowego sezonu. Pod okiem Roberta Szczerbaniuka trenuje dziesięciu zawodników. Są to rozgrywający Łukasz Dąbrowski i Artur Błażej; środkowi bloku Jakub Turski, Mariusz Wacek i Damian Zygmunt; atakujący Wiktor Kłęk, przyjmujący Michał Marszałek i Tomasz Błądziński oraz libero Dominik Teklak i Jakub Bik. Zawodnicy trenują w częstochowskiej hali Klubu Politechnik.

"Każdego dnia robimy wszystko co w naszej mocy, aby AZS przetrwał. Prosimy o cierpliwość i wyrozumiałość" - zaapelowali działacze do kibiców. To najtrudniejszy okres w historii klubu, który wychował dziesiątki reprezentantów Polski. Problemem jest też brak wsparcia ze strony miasta.

Zobacz także:
Mistrzostwa Europy siatkarzy. Vital Heynen: Brak medalu będzie rozczarowaniem
Mistrzostwa Europy siatkarzy: pierwsze przetarcie dla mocarzy i debiut

Komentarze (2)
avatar
Bartex
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda klubu, ale nie oni pierwsi upadną. A zawodnicy że nie chcieli podpisać "porozumienia" , widocznie za długo już czekali lub nie było żadnej rozmowy i nagle pomóżcie. Nie tędy droga, był s Czytaj całość
avatar
ZKS Stal Rzeszów.
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Profesjonalny sport w Polsce w 21 wieku....... Brak miasta = brak klubu. Siatkówka, żużel, w większości klubów piłka, koszykówka. Polski sport to głęboki socjalizm.