Mistrzostwa Europy siatkarzy. Polska - Czechy. Fabian Drzyzga: Nie podniecamy się tą wygraną

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Fabian Drzyzga
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Fabian Drzyzga

71 minut trwał mecz Polska - Czechy na ME siatkarzy. Mistrzowie świata pewnie wygrali w trzech setach. - Jeśli można jak najmniej sił stracić i wygrać szybko, to właśnie trzeba to zrobić - powiedział rozgrywający Fabian Drzyzga.

W tym artykule dowiesz się o:

Siatkarscy pragmatycy powiedzieliby, że wszystko zaczyna się od zagrywki. I trudno w tym przypadku się z nimi nie zgodzić, skoro Polacy posłali aż osiem asów serwisowych (wobec dwóch rywali). A zagrywek, które utrudniły życie rywalom, choć bezpośrednio punktu nie przyniosły, było drugie tyle.

Sprawdź oceny dziennikarzy WP SportoweFakty dla Polaków za mecz z Czechami

- Wyglądało to lepiej niż w meczu z Holandią, ale - nie ujmując naszej zagrywce -Czesi mieli straszne problemy. Nie mówię o serwisach Michała Kubiaka czy Wilfredo Leona, a o floatach, która są ostre, ale nie tak bardzo, by Czesi nie mieli z czego grać - szczerze przyznał Fabian Drzyzga w rozmowie z Marcinem Lepą w Polsacie Sport.

Wszystko złożyło się na to, że Biało-Czerwoni wygrali bardzo szybko i bardzo pewnie. W żadnej partii nie pozwolili zdobyć Czechom więcej niż osiemnastu punktów.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Muzaj o fantastycznym dopingu kibiców. "Już pod halą widzieliśmy tłumy Polaków. Serce rośnie"

- O to chodzi w tym długim turnieju. Jeśli można szybko wygrać, to właśnie to robimy. Mistrzostwa nie kończą się jutro, mamy przed sobą jeszcze wiele spotkań i trzeba te siły zachować. Jak można wygrać szybko, to to robimy. Każdy mecz buduje morale, coś daje na plus. My na pewno nie podniecamy się tym, że wygraliśmy, a po prostu skupiamy się na poprawie elementów, które nie wychodziły najlepiej oraz na tym, by forma szła do góry - podkreślił rozgrywający reprezentacji Polski.

W poniedziałkowym spotkaniu gracz Lokomotiwu Nowosybirsk mógł popisać się kilkoma niekonwencjonalnymi zagraniami, jak choćby spontaniczna wystawa jedną ręką na środek czy wymuszona przesunięta krótka z Michałem Kubiakiem.

- Jeśli są dobre piłki, nawet sytuacyjne, pojawia się też improwizacja. Czasem ten luz jest i można tak zagrać. Nasza gra była poprawna, ale nie była jakaś wyśmienita. Przeciwnik nas nie zmusił do tego, byśmy się mocno skupiali i pokazywali maksimum umiejętności. Wyglądali trochę, jakby nie wierzyli, że mogą z nami wygrać. Mamy swoje rezerwy, musimy się rozpędzać w tych najważniejszych meczach - podkreślił Drzyzga.

Przeczytaj relację z meczu Polska - Czechy

Choć za naszą drużyną dopiero trzy mecze, 29-letniemu zawodnikowi turniej ten już trochę się dłuży. A teraz dochodzi jeszcze podróż z Rotterdamu do Amsterdamu, gdzie we wtorek już czeka kolejne starcie z Czarnogórą (początek o 17:00).

- Ten turniej jest w takiej fazie, że drużyny mają dość grania i czekania na mecze. Już czujemy, że mistrzostwa są długie, a zagraliśmy dopiero trzy spotkania. A nam jeszcze potrzeba spotkań, by lepiej się zgrać. Ale z drugiej strony nasz wynik w starciu z Czechami mówi, że graliśmy spokojnie i kontrolowaliśmy to spotkanie - podkreślił

Fabian Drzyzga liczy, że w stolicy Holandii również reprezentację Polski będą wspierać tysiące kibiców, którzy dotąd w Rotterdamie stworzyli fantastyczną atmosferę.

Komentarze (0)