W hali w Kaliszu na trybunach przeważali kibice z Łodzi, ale gra "łódzkich wiewiór" na początku spotkania pozostawiała trochę do życzenia. Spustoszenie w szeregach siatkarek ŁKS-u Commercecon Łódź siała piekielnie skuteczna w atakach z drugiej linii Gyselle Silva. Po błędzie nieporozumienia w ekipie aktualnych mistrzyń Polski o czas poprosił trener Marek Solarewicz (7:11).
Obaj szkoleniowcy chętnie korzystali z systemu challenge, w pewnym momencie w jednej akcji mieliśmy nawet kontr-challenge. Policzanki nie popełniały błędów wynikających z nieporozumień, podbijały też więcej piłek w obronie i dzięki temu po ataku Natalii Mędrzyk objęły prowadzenie w meczu o Superpuchar Polski (25:21).
W drugim secie z zawodniczek po obu stronach siatki zeszło już nieco ciśnienie związane z rangą meczu, widać to było choćby po bardzo szybkim przerzucie piłki do Truszkiny, o który pokusiła się Kowalewska. Gra policzanek była efektowna, ale ŁKS Commercecon Łódź, z coraz lepiej grającą Katariną Lazović, wcale nie zamierzał oddawać pola przeciwniczkom (14:14).
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa Europy siatkarek. Malwina Smarzek-Godek: Chciałoby się więcej. Nie cieszymy się z czwartego miejsca
Turecki szkoleniowiec czwartej drużyny minionego sezonu chciał dodać swojemu zespołowi trochę świeżości i na boisku zameldowała się Martyna Grajber. Łodzianki nie utrzymały jakości przyjęcia do końca tego seta, swoje trzy grosze w bloku dołożyła też Iga Wasilewska, powstrzymując Ewę Kwiatkowską na środku siatki i kończąc drugą odsłonę spotkania (25:18).
Blok był elementem, który napędzał zespół z Łodzi i potwierdziło się to w kolejnym secie, kiedy to "czapa" w wykonaniu Joanny Pacak na Silvie pozwoliła łodziankom odetchnąć (6:3). Po raz kolejny kibice w Arenie Kalisz byli jednak świadkami podobnego scenariusza jak w poprzednich partiach.
Kubańskie "armaty" zespołu z Polic nie zwalniały ręki, z kolei na lewym skrzydle bez powodzenia próbowała oprzeć piłkę o blok Aleksandra Wójcik. Wynik błyskawicznie wymknął się z rąk siatkarek z miasta włókniarzy (18:14). Końcówka to już pełna dominacja drużyny z Polic. Podopieczne Ferhata Akbasa po kiwce Salas po raz trzeci w historii sięgnęły po Superpuchar Polski (25:19).
ŁKS Commercecon Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (21:25, 18:25, 19:25)
ŁKS: Mori, Pacak, Wójcik, Lazović, Kowalińska, Alagierska, Strasz (libero) oraz Korabiec, Kwiatkowska
Chemik: Truszkina, Kowalewska, Wasilewska, Salas, Mędrzyk, Silva Franco, Maj-Erwardt (libero) oraz Grajber
Zobacz również:
Puchar Świata siatkarzy. Włochy - Polska: no i plum! Czwarta wygrana Biało-Czerwonych
LSK: oficjalna prezentacja połączona z porażką - E.Leclerc Radomka uległa Developresowi SkyRes