To spotkanie otworzy zmagania w klubowym sezonie kobiecym w Polsce. W szeregach mistrza Polski zaszło kilka zmian w składzie. Poza kilkoma nowymi zawodniczkami doszedł też nowy trener, Marek Solarewicz, który od sierpnia prowadzi treningi z drużyną.
Zobacz też: Mistrz Polski uzupełnił lukę. Nicole Edelman rozgrywającą ŁKS-u Commercecon Łódź
- Liczę oczywiście na zwycięstwo. Do Kalisza jedziemy z otwartą głową. To mecz bardziej prestiżowy na początek sezonu, choć oba zespoły nie będą jeszcze idealnie przygotowane, bo dopiero od niedawna mamy do dyspozycji kadrowiczki. Przewagą Chemika jest to, że miał chociaż jedną rozgrywającą wcześniej. My pracowaliśmy nad tym zgraniem krótko, ale intensywnie - podkreślił trener Łódzkich Wiewiór.
W ciągu ostatnich tygodni do drużyny dołączyły Eva Mori oraz Nicole Edelman, które mają odpowiadać właśnie za rozegranie. Pierwsza z nich mogła pojawić się na treningu tuż po zakończeniu mistrzostw Europy. Druga z kolei została zakontraktowana w miejsce Marty Wójcik, która nie dostała zgody od lekarza na wyczynowe uprawianie sportu (czytaj więcej).
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Seria Herthy Berlin trwa. Coraz gorsza sytuacja Fortuny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Faktycznie od niedawna możemy ze sobą współpracować - mówiła Aleksandra Wójcik. - Potrzebujemy na pewno czasu, by się zgrać, ale dziewczyny są otwarte na różne sugestie i chętne do współpracy, więc myślę, że to pójdzie sprawnie. Będzie oczywiście brakowało Marty Wójcik, bo dużo wnosiła jako rozgrywająca i jako kapitan - przyznała przyjmująca ŁKS-u Commercecon Łódź.
Ełkaesianki w przedsezonowych sparingach spisywały się w kratkę. Wśród kilku meczów kontrolnych znalazły się dwa z Grupą Azoty Chemikiem Police. Oba łodzianki przegrały 0:3.
- Niestety, to efekt tego, że się dopiero co spotkaliśmy i krótkiego okresu treningowego. To naprawdę było mało w stosunku do zespołów, które miały rozgrywające od początku. Im więcej człowiek trenuje, tym bardziej człowiek się zgrywa. Na tym polega praca trenera i zawodniczki, że musimy to wszystko sobie zobaczyć na wideo i poszczególne rzeczy poprawiać - powiedział trener Solarewicz.
- Myślę, że ani my, ani Chemik Police nie jesteśmy jeszcze w takiej formie, w jakiej chcielibyśmy być. Na pewno musimy włączyć wyższy bieg. Pracowałyśmy mocno na siłowni, by się trochę obudować pod tym kątem. Superpuchar Polski to ciekawa impreza dla kibiców, by zobaczyć już w akcji mistrza Polski i zdobywcę Pucharu Polski, choć uważam, że odpowiednia forma przyjdzie później - stwierdziła Wójcik.
Przyjmująca ŁKS-u Commercecon i reprezentacji Polski w nowym sezonie klubowym będzie już od siebie wymagała więcej. Wszak tytuł mistrzyni kraju zobowiązuje.
- My oczywiście od siebie wymagamy, ale to jest gra zespołowa, więc myślę, że jeśli każda da z siebie to, co najlepsze, to jesteśmy w stanie ugrać naprawdę wiele. I wszyscy na to liczymy - począwszy od nas, przez władze klubu po kibiców oraz całą społeczność - podkreśliła zawodniczka.
Niewykluczone, że w niedzielnym meczu o Superpuchar Polski w biało-czerwono-białych barwach zadebiutuje serbska przyjmująca Katarina Lazović. 19-latka dołączyła do drużyny dopiero w środę, ponieważ wcześniej wraz z reprezentacją Serbii występowała w Pucharze Świata.
- Chcę zobaczyć, w jakiej dyspozycji będzie. Jeśli okaże się, że będzie lepsza niż pozostałe przyjmujące, dostanie szansę na grę. Decyzja zapadnie tak naprawdę przed samym meczem - zapowiedział Solarewicz.
Spotkanie o Superpuchar Polski rozpocznie się w Kaliszu o 17:30.