LSK: nieprofesjonalne zachowanie kapitan reprezentacji Argentyny. Zrezygnowała z występów w E.Leclerc Radomce
Na początku bieżącego tygodnia miała dołączyć do drużyny E.Leclerc Radomki, tymczasem okazuje się, że w Radomiu w ogóle się nie pojawi. Mowa o Julietcie Lazcano, której transfer do zespołu prowadzonego przez Jacka Skroka nie dojdzie do skutku.Po imprezie w Azji kapitan Albicelestes dostała kilka dni wolnego. Tuż przed wylotem do Europy zarząd Radomki otrzymał informację bezpośrednio od siatkarki, iż nie stawi się ona w Radomiu. - Słyszeliśmy różne powody, od zdrowotnych, po osobiste, aż po informację o zakończeniu kariery siatkarskiej przez Julietę... Jesteśmy w kontakcie z jej menadżerami, których również zaskoczyła decyzja Argentynki - mówi dla oficjalnej strony internetowej radomskiego klubu prezes, Thomas Renard-Chardin.
Zobacz także: Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź muszą być bardziej pewne siebie. Anna Korabiec: To kwestia czasu
Klub z Radomia szuka rozwiązania tej sytuacji, ale jednocześnie stara się dowiedzieć, co było faktyczną przyczyną podjęcia takiej decyzji przez doświadczoną zawodniczkę. - Mamy w zanadrzu kilka opcji, rozmowy i negocjacje trwają. Na pewno postaramy się o pozyskanie kogoś równie wartościowego jak Lazcano, a może nawet i kogoś lepszego - podkreśla Renard-Chardin.
Przedstawiciele E.Leclerc Radomki nie zamierzają przejść obok tak nieprofesjonalnego zachowania Lazcano obojętnie i zapowiadają, że sprawa będzie miała ciąg dalszy i zostanie zgłoszona do FIVB.
Zobacz także: Izabela Kowalińska: Umożliwiłyśmy policzankom szybkie granie
ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Niepotrzebne słowa Bońka? "Akurat on nie jest osobą, która powinna pouczać innych"
-
gogo Zgłoś komentarz
widać, że bardziej od grania w siatkówkę pociąga ją modeling, a Radom akurat nie ma jej w tym temacie nic do zaoferowania !!! -
kokik Zgłoś komentarz
I bardzo dobrze, że w Radomce nie będzie grała. Jej skuteczność w ataku przez cały Puchar Świata to ok. 30%. Pewnie, że znajdą za nią kogoś lepszego może Jineiry Martinez.