Jurij Filippow do PAOK-u Saloniki trafił w poprzednim sezonie i razem z drużyną wywalczył wicemistrzostwo Grecji. Powód do odejścia pojawił się latem podczas okresu przygotowawczego. Wszystko za sprawą dwóch kubańskich siatkarzy, Dariela Albo Miranda i Jose Antonio Sandovala.
Jak poinformował serwis worldofvolley.com, przede wszystkim władze klubu zakontraktowały zawodników bez aprobaty samego szkoleniowca.
Czytaj też:
-> Nowy tydzień, nowe liderki. Szóstka 2. kolejki LSK wg WP SportoweFakty
-> Siatkówka. Vital Heynen: Nie jesteśmy drużyną, która chce być w czołówce, lecz być na jej szczycie
Kubańczycy nic sobie nie robili z poleceń trenera, spóźniali się na treningi, a podczas meczu sparingowego odmówili wejścia na boisko. Filippow postanowił więc nie wprowadzać Albo i Sandovala, a władze klubu poinformował o swojej rezygnacji z pracy w PAOK-u.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szalpuk: Na zakończenie padały mocne słowa, że będziemy za sobą tęsknić
Na szczęście dla klubu, zastępstwo udało się znaleźć stosunkowo szybko, bo w miejsce Filippowa zakontraktowano Kostasa Delikostasa, który w przeszłości współpracował z reprezentacją Grecji.
Przypomnijmy, że Dariel Albo Miranda był jednym z kubańskich siatkarzy, którzy byli podejrzani o gwałt podczas meczu Ligi Światowej w Finlandii. Ostatecznie spędził dwa miesiące w areszcie, ale finalnie został zwolniony.