PlusLiga: Projekt Warszawa po raz kolejny z kompletem punktów

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Projekt Warszawa
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Projekt Warszawa

Siatkarze Visły Bydgoszcz w środowym starciu z Projektem Warszawa mieli przebłyski dobrej gry, jednak to nie wystarczyło do ugrania choćby seta. Podopieczni Przemysława Michalczyka, przed własną publicznością, przegrali po raz drugi w sezonie 0:3.

Siatkarze Projektu Warszawa i BKS Visły Bydgoszcz w przerwie letniej długo drżeli o przyszłość swoich zespołów. Ostatecznie obie ekipy przystąpiły do rywalizacji w PlusLidze w sezonie 2019/2020. Po inauguracyjnej kolejce lepsze nastroje towarzyszyły stołecznej drużynie, która za spotkanie z MKS-em Będzin zainkasowała komplet punktów. Ekipa znad Brdy musiała pogodzić się z porażką, Jastrzębski Węgiel nie oddał nawet seta.

Pierwszego seta lepiej rozpoczęli przyjezdni, Antoine Brizard rozrzucał piłki do skrzydłowych na tyle skutecznie, że Projekt szybko wypracował czteropunktową przewagę (8:4). Bydgoszczanie nie załamali się nieudanym początkiem, sporo grali środkiem i dzięki skuteczności Tomasza Kalembki i Janusza Gałązki nie pozwolili rywalom powiększyć dystansu.

Bydgoszczanie dobrze radzili sobie w przyjęciu, atomowe serwisy w wykonaniu Bartosza Kwolka nie robiły na nich większego wrażenia. Podopiecznym Przemysława Michalczyka brakowało skuteczności w ataku, co uniemożliwiało odrabianie strat. Gospodarze nie mieli również pomysłu, jak sforsować dobrze ustawiony blok warszawian. W efekcie pierwszy set padł łupem faworyzowanych gości.

ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"

W drugim secie, po niemrawym początku, gospodarze szybko odnaleźli swój rytm. W ofensywie imponująco spisywał się Tonecek Stern. Kilka punktowych bloków dorzucił też Janusz Gałązka i w efekcie, Andrea Anastasi zmuszony był interweniować (6:9). Po powrocie na parkiet miejscowi dalej jednak grali jak w transie (12:7).

Odrabianie strat szło graczom projektu jak po grudzie. Długo nie przynosiła efektu zmiana na rozegraniu, w miejsce Antoine'a Brizarda pojawił się Michał Kozłowski. Damian Wojtaszek uwijał się jak w ukropie, bowiem to Viślacy byli stroną dominującą. Sygnał do odrabiania strat dał w drugiej połowie seta Igor Grobelny, który wraz z Andrzej Wrona wyprowadził drużynę na prowadzenie (18:17). W końcówce na placu gry pojawił się Kevin Tillie i to właśnie on okazał się jednym z bohaterów decydującej akcji.

Siatkówka. Reprezentacja Polski ma już bazę przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio

Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Jest potwierdzenie z FIVB. Wiemy, kiedy i gdzie zagrają polskie siatkarki

Przyjezdni nie zamierzali przedłużać spotkania, dlatego trzeciego seta rozpoczęli od mocnego uderzenia. Doskonała obrona i skuteczne kontrataki zapewniły im bezpieczną przewagę już na starcie (4:0). Na niewiele zdała się zmiana rozgrywającego w ekipie Visły, Piotr Lipiński nie był w stanie wykreować lidera. Toncek Stern, który w pierwszych dwóch setach spisywał się bardzo solidnie, tym razem był mało widoczny. Pozostali skrzydłowi, Jakub Urbanowicz i Jakub Peszko również nie zachwycali (7:13).

Włoski szkoleniowiec drużyny gości, który w drugim secie stracił sporo nerwów, tym razem z dużym spokojem obserwował boiskowe wydarzenia. Jego podopieczni dominowali bowiem z każdą kolejną akcją coraz wyraźniej. W ofensywie imponował Andrzej Wrona, przebłyski miał także Bartosz Kwolek, przez większość pojedynku będący w cieniu kolegów. W tej sytuacji miejscowym nie pozostało nic innego, jak tylko pogodzić się z porażką.

BKS Visła Bydgoszcz - Projekt Warszawa 0:3 (21:25, 23:25, 13:25)

Visła: Urbanowicz, Quiroga, Gil, Stern, Kalembka, Gałązka, Szymura (libero) oraz Peszko, Cieślik, Lipiński.

Projekt: Kwolek, Brizard, Król, Wrona, Niemiec, Grobelny, Wojtaszek (libero) oraz Kozłowski, Tillie.

MVP: Igor Grobelny (Projekt Warszawa).

Źródło artykułu: