Maciej Muzaj w tym roku był bardzo ważną postacią w reprezentacji Polski. Z Biało-Czerwonymi zdobył brąz w Lidze Narodów i mistrzostwach Europy oraz srebro w Pucharze Świata. To nie koniec wrażeń, bo potem przyszedł czas na pierwszy zagraniczny transfer.
Liga rosyjska: Maciej Muzaj znów najlepszy! Pierwsza wygrana Polaka w Superlidze >>
25-latek zdecydował się na odważny krok, bo wybrał ofertę rosyjskiego Gazpromu-Jugra Surgut. Wielu na jego miejscu wolałoby zostać w Polsce, ale atakujący postanowił się sprawdzić.
- Przeprowadzka do Rosji to też dla mnie test odwagi. Znam zawodników, którzy całą karierę grali w Polsce i choć mieli propozycje z zagranicy, obawiali się przenosin. Ja stwierdziłem, że nie będę się bać. Nie jestem niczym uwiązany w kraju, moja partnerka przyleciała tu ze mną. Jestem młody, to moment, w którym można podejmować takie decyzje. Warto to przeżyć i zobaczyć, zebrać doświadczenie w zupełnie innej lidze. To na pewno zaprocentuje za rok, dwa, trzy - komentuje w "Super Expressie".
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów
Muzaj już ma za sobą pierwsze występy, a na początku listopada błysnął, gdy w jednym meczu zdobył 31 punktów. Poza parkietem czeka go inne wyzwanie, a mianowicie rosyjska zima.
- Wiedziałem, czego się spodziewać. Gdy lądowaliśmy tutaj z moją dziewczyną, było poniżej zera i leżało pełno śniegu. Ostatnio utrzymuje się minus siedem, a przecież jeszcze nie zaczęła się zima. Wiedziałem, że tak to tu wygląda, rozmawiałem z Łukaszem Kadziewiczem, który spędził w Surgucie dwa sezony, poopowiadał mi co nieco. Można się przygotowywać, ale i tak trzeba to przeżyć na własnej skórze. Wiem, że temperatury potrafią dojść do minus trzydziestu, czterdziestu stopni. Na razie mamy jesień - tłumaczy.
Polski siatkarz w Surgucie styka się z ciekawym zjawiskiem. Rafael Chabibulin w klubie jest alfą i omegą. Rządzi klubem na każdej płaszczyźnie.
Oświadczenie siatkarek reprezentacji Polski ws. współpracy ze sztabem szkoleniowym >>
- Tutaj prezes klubu na meczach jest pierwszym trenerem. Trzeba umieć z nim rozmawiać, jest nietypowy, chociaż widać, że kocha siatkówkę i przeżywa to wszystko mocno, kipi emocjami i na razie ten jego język ciała najlepiej do mnie dociera. Bo poza tym rozumiem co piąte słowo, które wypowiada w ferworze podczas spotkania. Może to i lepiej, mniej się stresuję... - przyznaje.
Maciej Muzaj w poprzednim sezonie był zawodnikiem Onico Warszawa. Wcześniej grał w Skrze Bełchatów, Jastrzębskim Węglu oraz Treflu Gdańsk.