PlusLiga. Aluron Virtu CMC potrafi grać z najlepszymi. "Tylko dwie drużyny mogły się postawić naszemu naporowi"

Newspix / Wojciech Rejdych / Na zdjęciu: Mateusz Malinowski
Newspix / Wojciech Rejdych / Na zdjęciu: Mateusz Malinowski

Siatkarze z Zawiercia doznali w tym sezonie dwóch porażek. Podopieczni Marka Lebedewa uznali wyższość Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Projektu Warszawa. - Tylko te drużyny mogły się postawić naszemu naporowi - stwierdził Mateusz Malinowski.

Zawiercianie są bardzo silnym zespołem. Już w poprzednim sezonie pokazali, że stać ich na walkę z najlepszymi. Czwarte miejsce na koniec zmagań w PlusLidze nie wzięło się z przypadku. Podopieczni Marka Lebedewa udanie rozpoczęli również obecne rozgrywki. Wygrali cztery mecze i znajdują się w ścisłej czołówce tabeli.

Aluron Virtu CMC Zawiercie w sobotę przegrało we własnej hali z Projektem Warszawa (2:3). Spotkanie do końca trzymało w napięciu. - Widowisko było na bardzo dobrym poziomie. Mecz zapowiadano jako hit kolejki i rzeczywiście tak się stało. Twarda walka trwała przez pięć setów. Szkoda, że końcówka tie-breaka padła łupem gości. Zagrali naprawdę świetnie - przyznał Mateusz Malinowski.

Zobacz takżePlusLiga. Pierwsza strata wicemistrza Polski. Piotr Nowakowski: W Zawierciu nie gra się łatwo. Wyszarpaliśmy dwa punkty

Wcześniej zawodnicy z Zawiercia przegrali z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle  (1:3), ale wtedy też zawiesili poprzeczkę bardzo wysoko. - Próbowaliśmy odpowiadać twardą grą. Uważam, że przy takim występie wygralibyśmy mecz z innymi zespołami. Tylko Grupa Azoty ZAKSA i Projekt mogli się postawić naszemu naporowi. Mają dobrych przyjmujących - dodał 27-letni atakujący.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek dla WP SportoweFakty: Lewandowski udowodnił, że Niemiec nie musi zarabiać najwięcej [cała rozmowa]

Porażkę z rozczarowaniem przyjął też Krzysztof Andrzejewski. - Żałujemy tego meczu, ponieważ Warszawa okazała się lepsza tylko o te dwie piłki w tie-breaku. Wróciłbym jednak do tego, co działo się wcześniej. Nasza dyspozycja falowała. Wygrywaliśmy i przegrywaliśmy sety zdecydowanie. Dłużej zastanowiłbym się, dlaczego tak się stało. Możemy pluć sobie w brodę i żałować, że nie wygraliśmy jednego z wcześniejszych setów. Projekt jest w ścisłej czołówce. Siatkarze tego zespołu pokazali, że będą bić się o najwyższe cele w lidze - skomentował libero zawiercian.

Zobacz takżeSiatkówka. PlusLiga. Dariusz Gadomski: Zatrudnienie Michała Winiarskiego to strzał w dziesiątkę

Dodatkowe pochwały zostały skierowane w kierunku kilku zawodników ze stolicy. - Na najwyższym poziomie mają linię przyjęcia i wszystkie inne aspekty defensywne. Tacy zawodnicy jak Tillie, Kwolek i Wojtaszek, świetnie przyjmują i doskonale bronią. To działa deprymująco na zespół, który strzela zagrywką, mocno atakuje, a piłka cały czas jest w górze. Duży szacunek dla chłopaków, że potrafili w ten sposób grać na tym ciężkim terenie - podsumował Andrzejewski.

Źródło artykułu: