- Przegraliśmy tym, że popełniliśmy trochę więcej błędów własnych. W pierwszej partii mieliśmy dwie piłki, które mogły skończyć seta i zrobiliśmy dwa błędy, więc trochę to boli. Fajnie jednak, że ten mecz wyglądał inaczej niż wcześniejsze - podkreślał po przegranym starciu Damian Schulz.
Takich emocji w Podpromiu dawno nie było. Podopieczni Piotra Gruszki postawili się mistrzom Polski i pozwolili im wywieźć z Rzeszowa tylko dwa "oczka". Aby jednak zgarnąć ten jeden punkt, Pasy musiały przejść długą drogę. Przegrywały już bowiem 0:2, jednak udało im się doprowadzić do tie-break'a. Na tego ostatniego seta zabrakło jednak sił i koncentracji.
- Na pewno musimy skoncentrować się na pracy blok-obrona, bo to jest najważniejsze w siatkówce. Jeżeli broni się i wyprowadza kontry, to napędza to zespół i jest to jak najbardziej potrzebne - zauważył siatkarz.
ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"
Ekipa z Podkarpacia wygrała jak dotąd tylko dwa spotkania. Chociaż rzeszowianie w starciu z Grupą Azoty ZAKSĄ prezentowali się dużo lepiej niż w poprzednich meczach, to wciąż doskwiera im brak zdobyczy punktowych. - Z biegiem czasu gramy coraz lepiej. Wiadomo, że dobrze byłoby już od początku grać taką fajną siatkówkę, jednak cieszymy się, że w starciu z ZAKSĄ dosyć dobrze wyglądało i mam nadzieję, że w następnym meczu nie wrócimy do naszej starej gry, tylko zostaniemy przy tym jak graliśmy przeciwko kędzierzynianom - mówił atakujący Asseco Resovii.
O kolejne ligowe punkty rzeszowianie powalczą z VERVĄ Warszawa. Pojedynek odbędzie się w niedziele, 1 grudnia o godzinie 20:00. - W tym momencie nie ma dla nas łatwych meczów. Każdy mecz jest ważny, w każdym musimy punktować, najlepiej wygrywać - zakończył Damian Schulz.
Czytaj także -> PlusLiga. Michał Gogol: Taką PGE Skrę Bełchatów chciałbym oglądać za każdym razem
Czytaj także -> Siatkówka. PlusLiga. Trefl - BKS Visła. Bartłomiej Mordyl królem bloku. Środkowy nie miał sobie równych pod siatką