Siatkarki Developresu SkyRes rozpoczęły zmagania na europejskim podwórku. Pierwszym rywalem rzeszowskich Rysic był zespół ASPTT Mulhouse, który we francuskiej lidze kobiet zajmuje fotel lidera.
Już od początku spotkania obie drużyny wrzuciły piąty bieg i ambitnie walczyły o każdą piłkę. Dzięki świetnej pracy blokiem to jednak podopieczne Stephane'a Antigi szybko wypracowały sobie kilka "oczek" przewagi (6:3). Riposta przyjezdnych była natychmiastowa. Skuteczne ataki Heleny Cazaute oraz dwie udane zagrywki Momy Bassoko sprawiły, że wynik zmienił się na korzyść ASPTT (11:9). Mimo usilnych prób Developresu SkyRes, aż do stanu 21:21 inicjatywa leżała po stronie francuskiego zespołu. Gdy jednak w polu serwisowym zameldowała się Katarzyna Zaroślińska-Król, na prowadzenie znów wyszły rzeszowianki (23:21). Po nerwowej końcówce i nierównej grze obu drużyn, ze zwycięstwa cieszyły się gospodynie. Seta atakiem w antenkę zakończyła bowiem Carli Anne Snyder.
Mocne otwarcie towarzyszyło kolejnej partii. Rzeszowianki bardzo szybko narzuciły rywalkom swój rytm gry i po efektownym bloku na Cazaute prowadziły 3:0. Wynik ten zmusił trenera francuskiej drużyny do reakcji. Przerwa nie wybiła jednak z rytmu gospodyń, które od razu zafundowały Cazaute kolejną "czapę". Siatkarki ASPTT Mulhouse nie zamierzały składać broni, chociaż z trudem przychodziło im odpieranie potężnych ataków rywalek. Postrach na siatce siała bowiem rozkręcająca się z minuty na minutę Zaroślińska-Król dzielnie wspierana przez Ali Frantti.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: młody kibic marzył o spotkaniu z Federerem. I nagle... taka niespodzianka!
Reprezentantki Developresu SkyRes nie uniknęły jednak przestoju w grze. Kąśliwe serwisy Madison Bugg oraz mocne uderzenia Momy Bassoko pozwoliły przyjezdnym nie tylko zniwelować straty, ale także w samej końcówce objąć prowadzenie (22:21). Chaos w szeregach rzeszowianek oraz ich kilka błędów sprawiły, że w drugim secie musiały one uznać wyższość rywalek.
Udana gra podopiecznych Francoisa Salvagniego w końcówce poprzedniej odsłony przełożyła się na początek kolejnego seta. Duża w tym zasługa Olgi Trach, która ostro dała się we znaki rzeszowiankom swoimi atakami. Tym razem to miejscowe musiały gonić wynik. Gdy po serii zagrywek Jeleny Blagojević wydawało się, że ekipa z Podkarpacia ponownie złapała swój rytm, skuteczna gra na siatce przyjezdnych pozwoliła im znów odskoczyć na cztery "oczka" (10:14). Dobrą decyzję podjął wówczas Stephane Antiga oddelegowując na boisko Magdalene Hawryłę, która swoimi kąśliwymi serwisami wyprowadziła na prowadzenie Developres SkyRes (17:16). To był impuls, który pozwolił gospodyniom odzyskać kontrolę i wygrać partię do 22.
Ekipa z Francji nie podłamała się niepowodzeniami w poprzedniej odsłonie i kolejną partię rozpoczęła z wysokiego "C". Ich rywalki miały spory problemy z przyjęciem oraz nie potrafiły skończyć własnych akcji, a po asie Momy Bassoko przegrywały już 3:8. To jedynie nakręcało francuski zespół, który wraz z kolejnymi minutami zwiększał dystans (11:17). Antiga starał się rotować składem, jednak działania szkoleniowca nie przyniosły pożądanego skutku i gospodynie musiały przełknąć w tym secie gorycz porażki.
Siatkarki znad Wisłoka od początku tie-breaka kontrolowały przebieg gry i ani na chwilę nie oddały swojej przewagi. Liczne błędy przeciwniczek były wodą na młyn dla Rysic, które z każdą akcją grały coraz lepiej i to one w tej partii, jak i całym meczu postawiły kropkę nad "i".
Developres SkyRes Rzeszów - ASPTT Mulhouse 3:2 (26:24, 23:25, 25:22, 20:25, 15:7)
Developres SkyRes: Valentin, Efimienko-Młotkowska, Blagojević, Zaroślińska-Król, Witkowska, Frantti, Krzos (libero) oraz Hawryła, Polańska, Mlejnkova, Kaczmar.
ASPTT Mulhouse: Cazaute, Snyder, Baijens, Bugg, Moma Bassoko, Olinga-Andela, Soldner (libero) oraz Kunzler, Brcic, Trach.
Czytaj także -> Liga Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA - Vojvodina: zwycięska inauguracja mistrza Polski
Czytaj także -> Szybki powrót do formy Julie Oliveiry Souzy. Punkty, bloki, asy 7. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet