Liga Mistrzów. Igor Grobelny po debiucie Artura Udrysa. "Jest tak wysoki, że właściwie nie musi skakać"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Igor Grobelny
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Igor Grobelny

Siatkarze VERVY Warszawa Orlen Paliwa zaliczyli znakomity debiut w Lidze Mistrzów, pokonując Tours VB 3:0. W barwach klubu ze stolicy zadebiutował Artur Udrys. - Myślę, że zrobił na rywalach duże wrażenie - mówił po spotkaniu Igor Grobelny.

[b]

[/b]Prezes Piotr Gacek zapowiadał, że w rozgrywkach Ligi Mistrzów celem minimum dla srebrnych medalistów mistrzostw Polski jest wyjście z grupy. Dwa mecze z Tours VB mogą okazać się kluczem, do jego zrealizowania. Tym bardziej, że kolejni dwaj przeciwnicy warszawian, Benfica Lizbona oraz Sir Safety Conad Perugia to rywale znajdujący się na przeciwnych biegunach siatkarskiego świata.

- Na pewno nie był to rywal, którego mogliśmy zlekceważyć. Przygotowywaliśmy się do tego meczu bardzo solidnie. Na tyle, na ile pozwolił na to czas pomiędzy kolejnymi spotkaniami, bo gramy co 3-4 dni. Po pierwsze dlatego, że to premierowy mecz klubu z Warszawy w Lidze Mistrzów. Po drugie, wiedzieliśmy jak ciężko w zeszłym sezonie zawodnicy stołecznego klubu pracowali na to drugie miejsce w lidze. Myślę, że dla każdego z nas był to moment szczególny. Dla mnie tym bardziej, bo nie dość, że zadebiutowałem w najważniejszych europejskich rozgrywkach, to jeszcze mogłem wziąć w tym zwycięstwie czynny udział. I to od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego - powiedział po zwycięstwie nad zespołem Tours VB, Igor Grobelny.

Mecz z mistrzem Francji to aż 30 błędów obu zespołów w polu serwisowym. W pierwszym secie gospodarzom udało się wykorzystać atut własnej hali i siłą swoich zagrywek stłamsić przeciwnika. W efekcie rywale w tej odsłonie meczu zdobyli zaledwie 15 "oczek".

ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk z nową siłą. "Nabrałam jeszcze większej motywacji do pracy!"


- Po analizie wideo rywala wiedzieliśmy, że nasz przeciwnik może mieć lekkie problemy z przyjęciem zagrywki. Udało nam się "przycisnąć" Francuzów w tym elemencie. Zagrywka nie jest jednak czymś, co da się wykonywać w 100 proc. powtarzalnie, dlatego też po pierwszym secie trochę spuściliśmy z tonu - dodał przyjmujący zespołu VERVA Warszawa Orlen Paliwa.

Trener Andrea Anastasi swoją "pokerową zagrywką" i postawieniem na Artura Udrysa i Igora Grobelnego zaskoczył niemal wszystkich obserwatorów. Kiedy ten dowiedział się, że tak ważny pojedynek rozpocznie w wyjściowej szóstce?

- Jeżeli dobrze pamiętam, to było to zaledwie dzień przed meczem. Andrea nie należy do trenerów, którzy sztywno trzymają się jednej szóstki. Trzyma nas do końca w niepewności, co daje pozytywny efekt, bo nikt na treningu nie odpuszcza. W dniu meczu z Tours VC już wiedziałem, że dostanę od szkoleniowca szansę występu w podstawowym składzie i dzięki temu mentalnie byłem gotowy podjąć to wyzwanie - dodał reprezentant Belgii.

W zeszłym sezonie Grobelny reprezentował barwy Cuprum Lubin, 11. zespołu minionych rozgrywek. Teraz trafił do ekipy o znacznie większych aspiracjach. O miejsce w składzie Belg polskiego pochodzenia rywalizuje z Kevinem Tillie i Bartoszem Kwolkiem.

- Nie ukrywam, że duże znaczenie miała dla mnie możliwość pracy z trenerem Anastasim. Miałem okazję współpracować z nim wcześniej, kiedy występowałem jeszcze w lidze belgijskiej. Moim celem indywidualnym jest nauczyć się jak najwięcej. Niezależnie od tego, czy przełoży się to na grę w pierwszym składzie czy nie, bo to nie do końca zależy ode mnie. Wiem, że trenerowi mogę zaufać w 100 proc., niech on robi ze mną co chce, a ja zawsze dobrze na tym wyjdę. Sam po sobie widzę, że z dnia na dzień każde zagranie wykonuję lepiej. Co do aspiracji zespołu... trafiając do ekipy wicemistrza Polski nie można mierzyć niżej, niż w medal PlusLigi. Jak do tej pory idzie nam świetnie i mam nadzieję, że tak pozostanie - przyznał syn siatkarza Dariusza Grobelnego i brat zawodniczki, Kai Grobelnej.

Zespół z Warszawy pozyskał sponsora tytularnego, do jego składu dołączył światowej klasy atakujący. Trudny dla drużyny czas stołeczni siatkarze zamykają z bilansem ligowych zwycięstw do porażek wynoszącym 8:1. Jest to wynik imponujący, zważywszy na okoliczności towarzyszące warszawianom w ostatnich miesiącach.

- Rzeczywiście, spotkało nas kilka nieprzyjemnych sytuacji i te problemy się nawarstwiły. Z tyłu głowy każdy z nas myślał o przyszłości, zadawaliśmy sobie pytanie: "Uda się utrzymać ten klub, czy się nie uda?". Fajnie, że Artur miał tak efektowny powrót do zdrowia i gry, jak w spotkaniu z Tours VB. Jest tak wysoki, że skakać właściwie nie musi. Myślę, że na rywalach też zrobił duże wrażenie. Powrót po kontuzji kolana nie jest łatwy, a Artur dopiero niedawno zaczął z nami trenować. Myślę, że jeżeli otrzyma jeszcze trochę czasu, to szybko wróci do tej optymalnej formy - ocenił Grobelny.

Zobacz również:
Siatkówka. Piątek w PlusLidze: Asseco Resovia spróbuje zatrzymać faworyta, Cuprum pójdzie za ciosem?
Siatkówka. PlusLiga. Zawiercie kolejny raz zdobyte. Aluron Virtu CMC rozbity przez Trefla Gdańsk

Komentarze (0)