LSK. ŁKS Commercecon Łódź polubił grę w tie-breakach. Krystyna Strasz: Powoli łapiemy swój rytm

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Krystyna Strasz
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Krystyna Strasz

Łódzkie Wiewióry w ostatnich pojedynkach pokazały charakter i wolę walki mistrza Polski. Ich starcia z liderem i wiceliderem ligowej tabeli zakończyły się dopiero po pięciu setach, a do zwycięstwa ŁKS-u Commercecon zabrakło niewiele.

Kibice ŁKS-u Commercecon nie mogą narzekać na brak emocji. W ostatnich meczach zawodniczki łódzkiej drużyny walczą bowiem jak lwice o każdy cenny punkt do ligowej tabeli. W minionej kolejce mistrzynie Polski mierzyły się z obecnym liderem rozgrywek i niepokonaną drużyną w lidze, Grupą Azoty Chemikiem Police i chociaż ostatecznie nie udało się przerwać zwycięskiej passy rywala, to Łódzkie Wiewióry wywalczyły cenny punkt.

Czytaj relację z tego meczu: Grupa Azoty Chemik Police wciąż niepokonana

- Myślę, że obie drużyny, zarówno my, jak i Chemik, pokazały dobrą grę w tym spotkaniu. Walka toczyła się punkt za punkt i było po prostu ciężkie granie na ryzyku - mówiła po hitowym meczu 9. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet Krystyna Strasz. - Ciężko powiedzieć, co zaważyło o tym, że to ostatecznie rywalki wygrały. Na pewno Chemik okazał się lepszy w końcówce. Nas cieszy to, że nasza gra z meczu na mecz wygląda coraz lepiej i pewniej. W pierwszym secie źle weszłyśmy w grę, policzanki odrzuciły nas od siatki, ale później już ta gra zupełnie inaczej wyglądała i podjęłyśmy walkę - przyznała zawodniczka ŁKS-u Commercecon Łódź.

Mistrz Polski w ostatnim czasie polubił długie, wyrównane i emocjonujące pojedynki. Zespół Marka Solarewicza ma za sobą dwa mecze z czołowymi drużynami tabeli Ligi Siatkówki Kobiet i w obu z nich o zwycięzcy decydował tie-break. Łódzkie Wiewióry najpierw wywiozły z Rzeszowa 1 punkt, przegrywając z Developresem SkyRes 2:3. W następnej serii gier we własnej hali po wyrównanej walce musiały uznać wyższość lidera tabeli z Polic.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kwolek wspomina finały Ligi Narodów. "Zebraliśmy się jak chłopacy z SKS-u i dwa razy pokonaliśmy Brazylię"

- W Rzeszowie miałyśmy podobny mecz, tylko tam było w drugą stronę, to my prowadziłyśmy 2:0. W meczu z Chemikiem miałam nadzieję, że się w drugą stronę skończy spotkanie i to my wygramy. Jeżeli miałybyśmy grać tie-breaki z takimi przeciwnikami i wygrywać, to byłoby cudownie, ale niestety. Ten jeden punkt ze starcia z Chemikiem też jest cenny, bo ostatnio nasza gra różnie wyglądała, ale powoli łapiemy ten rytm i o to chodzi - stwierdziła libero ŁKS-u Commercecon.

Krystyna Strasz zaznaczyła, że cały zespół do dalszej ciężkiej pracy motywują nie tylko wyniki oraz kolejne punkty, ale i sam fakt, że łodzianki potrafią przeciwstawić się najlepszym zespołom w siatkarskiej ekstraklasie pań. - Potrzeba nam jeszcze tej pewności w końcówkach i tych decydujących fragmentach setów i meczów, ale na pewno jesteśmy dla każdego groźnym zespołem. Nasza lepsza gra pobudza nas do dalszej pracy i walki. Wiemy też, że możemy wygrywać z każdym i same widzimy, że w naszej grze cały czas są rezerwy, żeby jeszcze więcej z tego wycisnąć - dodała Krystyna Strasz.

ŁKS Commercecon w sobotę 14 grudnia w Bielsku-Białej zmierzy się z BKS-em Stalą (godz. 18). We wtorek 17 grudnia rozegra zaś kolejne spotkanie w ramach Ligi Mistrzyń - we własnej hali po przeciwnych stronach siatki stanie z zespołem Igor Gorgonzola Novara (godz. 18).

Czytaj także: Rozpędzona Aleksandra Rasińska to za mało. Punkty, bloki, asy 9. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet

Komentarze (1)
avatar
Arkadiusz Mochocki
13.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najważniejsze, by ŁKS pokazał się, jak najlepiej w Lidze Mistrzów, by Polska nie starczała się, w rankingu klubowym, a jeśli chodzi o Mistrzostwo-każdy może kibicować, komu innemu.