PlusLiga. Odmieniona Asseco Resovia ograła Aluron Virtu CMC. Czwarta porażka zawiercian z rzędu

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

Asseco Resovia w końcu pokazała się z walecznej strony. Rzeszowianie w 10. kolejce PlusLigi ograli we własnej hali Aluron Virtu CMC 3:1. Dla ekipy znad Wisłoka jest to 4. wygrana w lidze, natomiast dla zawiercian czwarta, ale porażka.

Nieco niespodziewanie w niedzielne popołudnie Asseco Resovia i Aluron Virtu CMC pokazało kawał dobrej siatkówki. Poza pierwszym setem, obie ekipy mimo gorszego czasu w lidze pokazały się z bardzo dobrej strony. Co ciekawe lepszy w zaciętym boju okazał się zespół gospodarzy.

Wspomniana premierowa odsłona została rozegrana nieco ospale. Mimo tego, że pierwsze piłki były pokazem siły atakujących, Grzegorza Boćka oraz Zbigniewa Bartmana, reszta akcji z reguły nie była efektowna. Większość z nich nie kończyło się w pierwszym uderzeniu, jednak nie było to dyktowane dobrą obroną, lecz słabą skutecznością w ofensywie.

Lepiej w tak prowadzonych wymianach odnajdywała się Asseco Resovia. Pierwsze znaczne prowadzenie zostało osiągnięte chwilę przed decydującą fazą seta. Mowa o trzech punktach przewagi siatkarzy Piotra Gruszki (20:17) osiągniętych przy serwisie Nicholasa Hoaga. Po dodaniu do tego bloku na Boćku, kontry i asa Bartmana wygrana 25:20 padła łupem gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Dyskobole wyrzuceni z Diamentowej Ligi. Piotr Małachowski: To bardzo brzydko

W drugiej partii gra stała się bardziej dynamiczna, co pokazało, że pierwsza odsłona była jedynie rozgrzewką dla jednych i dla drugich. Obie ekipy walczyły punkt za punkt, a osobami wyróżniającymi się byli Bartman bardzo dobrze odnajdujący się na boisku po dłuższej przerwie oraz Michał Masny oszukujący rzeszowskich blokujących raz za razem (10:10). Sytuacja na korzyść zawiercian zaczęła zmieniać się wraz z poprawą przyjęcia, ale i wejściem w pole serwisowe Pietera Verhees (16:13). Pozwoliło to przejąć inicjatywę przyjezdnym, a po wygranej długiej akcji przez Marcina Walińskiego (20:14), zdeprymować rzeszowian na tyle, że poza dwoma blokami Marcina Komendy, gospodarze nie pokazali za wiele do końca seta (20:25).

Na fali drugiej partii Aluron Virtu CMC otworzyło także kolejną (3:1), ale ich zapał szybko ostudził Kawika Shoji zagrywką (4:3). Amerykanin potwierdził tezę, że ekipa znad Wisłoka wraz z rozwojem boiskowych wydarzeń coraz lepiej zagrywała. Rzutowało to na defensywę przyjezdnych, u których umiejętności Walińskiego i Alexandre Ferreiry w sytuacyjnych piłkach, pozwoliły trzymać wynik w okolicach remisu.

Taka sytuacja miała miejsce do wyniku 16:15, później nerwy wzięły górę. Gra zaczęła być coraz bardziej szarpana, a dyskusje z sędziami wybijały z rytmu. Jeden ze sporów sprawił, że zawiercianie złożyli całkowicie broń w trzeciej partii. Było to przy wyniku 19:21, po którym Aluron Virtu CMC nie zdobył żadnego punktu, a jedynie żółtą kartkę.

Sytuacja z końcówki trzeciego seta przeniosła się na początek czwartego. Asseco Resovia kontrolowała grę, jednak do czasu. Gdy wiele wskazywało na to, że ekipa znad Wisłoka pewnie kroczy ku zwycięstwu (14:12), przy serwisie Masnego rzeszowscy przyjmujący, Buszek oraz Marechal, złapali zadyszkę. Doskonale wykorzystali to zawiercianie zdobywając parę punktów w serii i wybijających rywali z gry (15:14).

Asseco Resovia ponownie wyrównać zdołała w decydującej fazie dzięki swojemu blokowi (20:20). W zaciętej rywalizacji na przewagi górą okazali się gospodarze, którzy pokonali zawiercian sprytem. Mecz zakończył błąd Boćka (27:25).

Była to czwarta wygrana podkarpackiej ekipy w sezonie, druga z rzędu. Z kolei dla Aluronu Virtu CMC była to czwarta, ale przegrana z rzędu.

W kolejnej serii spotkań Asseco Resovia zmierzy się z Cerrad Enea Czarnymi Radom w piątek 20 grudnia, natomiast dzień później swój ostatni przed świętami mecz rozegra Aluron Virtu CMC. W sobotę 21 grudnia siatkarze Marka Lebedewa zagrają na wyjeździe z GKS-em Katowice.

10. kolejka PlusLigi:

Asseco Resovia Rzeszów - Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:1 (25:20, 20:25, 25:19, 27:25)

Asseco Resovia: Buszek, Marechal, Shoji, Lemański, Krulicki, Bartman, Perry (libero) oraz Hoag, Schulz, Komenda, Kosok.

Aluron Virtu CMC: Waliński, Ferreira, Verhees, Masny, Bociek, Gawryszewski, Koga (libero) oraz Dosanjh, Malinowski, Penczew.

MVP: Zbigniew Bartman (Asseco Resovia).

Czytaj także:
LSK. Po czterech latach gry w USA musi od nowa pracować na swoją markę. "Tamtej Aleksandry Kazały już nie ma"
LSK. Bez przyjęcia nie ma gry. Mecz błędów w Warszawie dla pilanek

Komentarze (7)
avatar
kokik
15.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Radom też do ogrania jest, niech dłużej potrwa seria Resovii, kolejny mecz za miesiąc z Suwałkami, po Suwałkach jeszcze Olsztyn jest, Katowice. Po Nowym Roku nowa Resovia będzie. 
Darex5
15.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Może w koncu Gruszka zrozumie za Shoji jest dużo lepszym rozgrywający od Komendy. Wszystkie trzy transfery z Katowic to nieporozumienie. 
avatar
RV-jurek
15.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie zły mecz - światełko w tunelu RESOVI .GRATULACJE !. 
avatar
Arkadiusz Mochocki
15.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Widać zatem poprawę, w grze Resowii. Może to przełamanie, i teraz będzie im, szło lepiej. To chyba, nie przypadkowa wygrana, skoro ograli czołową ekipę, poprzedniego sezonu.