Aby zapewnić sobie awans do grona szesnastu najlepszych drużyn Pucharu Challenge siatkarze Aluronu potrzebowali wygrać dwa sety w rewanżowym pojedynku z Hebarem Pazardżik. Przed tygodniem (11 grudnia) Jurajscy Rycerze bez kłopotów pokonali we własnej hali lidera ligi bułgarskiej 3:0.
Naładowani pozytywną energią zawiercianie koncertowo rozpoczęli spotkanie (6:15). Hebar nie miał kompletnie nic do powiedzenia, a jedynym zawodnikiem, który trzymał ich grę w ofensywie był Todor Aleksiew. Po drugiej stronie siatki fenomenalnie prezentował się z kolei Mateusz Malinowski, który zanotował 90 proc. skuteczność w ataku! (9/10). Bułgarzy odrobili co prawda kilka punktów, ale to podopieczni Marka Lebedewa zapisali na swoje konto premierowego seta (21:25).
Kolejna partia od samego początku przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy nie oddali prowadzenia nawet na chwilę. W kluczowym jej fragmencie siatkarze Hebaru osiągnęli pięć punktów przewagi (21:16), by ostatecznie triumfować do 18, przedłużając nieco swoje nadzieje na awans do kolejnej fazy.
ZOBACZ WIDEO Siatkówka. Marcin Komenda ostro po porażce. "Na usta cisną się same wulgarne słowa"
Trzeci set, w porównaniu do dwóch poprzednich był zdecydowanie bardziej wyrównany. Przez dłuższy czas wynik oscylował wokół remisu, choć to polska drużyna częściej obejmowała przodownictwo. Niestety w samej zawiercianom przytrafiła się seria pięciu z rzędu straconych punktów, co pozwoliło Hebarowi przejąć inicjatywę (20:17). Gospodarze nie wypuścili okazji z rąk, pewnie wygrywając tę część spotkania (25:20).
Aluron za wszelką cenę chciał uniknąć tzw. złotego seta, który w przypadku wygranej Hebaru 3:1 rozstrzygnąłby o losach awansu do 1/8 finału. Świadomi tego zawiercianie rozpoczęli czwartą odsłonę najlepiej, jak tylko mogli (3:9). Świetnie grający w poprzednich setach, Aleksandar Ljaftow i Bradley Gunter utracili swoją bardzo dobrą skuteczność. Gospodarze nie dali za wygraną i błyskawicznie zmniejszyli straty zaledwie do dwóch "oczek" (11:13). Przyjezdni włączyli jednak wyższy bieg odskakując ponownie rywalom na sześć punktów (15:21). Mimo usilnych starań Bułgarzy nie zdołali odrobić tego dystansu i tym samym Aluron, już przed rozpoczęciem tie-breaka mógł świętować awans do kolejnej rundy Pucharu Challenge.
W piątej partii rozluźnieni już Jurajscy Rycerze, grający rezerwowym składem pewnie wygrali do 9.
Challenge Cup, 1/16 finału
Hebar Pazardżik - Aluron Virtu CMC Zawiercie 2:3 (21:25, 25:18, 25:20, 20:25,
Hebar: Ljaftow, Ragin, Gunter, Aleksiew, Kartiew, Agoncew, Karakaszew (libero) oraz M.Simeonow, Nenczew, Czawdarow, Bajrew, A.Simeonow
Aluron: Penczew, Verhees, Malinowski, Ferreira, Czarnowski, Masny, Koga (libero) oraz Dosanjh, Waliński, Gawryszewski, Bociek, Kania, Andrzejewski (libero)
Pierwszy mecz: 3:0 dla Aluronu
Czytaj także:
- Liga Mistrzyń. Julia Nowicka: Pamiętam, jak Kim wchodziła do kadry, a teraz... zagram przeciwko niej
- Liga Mistrzyń. Dobry mecz ŁKS-u Commercecon Łódź, ale bez wygranej. "Znów czegoś zabrakło"