Liga Mistrzyń. Hubert Hoffman: Liczba spotkań wychodzi nam "bokiem"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Hubert Hoffman
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Hubert Hoffman

Siatkarki ŁKS Commercecon Łódź w trzeciej kolejce Ligi Mistrzyń, po pięciosetowej batalii, uległy drużynie Igor Gorgonzola Novara. - Dwa dni wolnego od siatkówki to zbyt mało. Liczba spotkań wychodzi nam "bokiem" - mówił prezes ŁKS-u, Hubert Hoffman.

Mistrzynie Polski otworzyły mecz 3. kolejki grupy C Ligi Mistrzyń odważnie i praktycznie pozbawiły swoją zagrywką możliwości gry przez środek rozgrywającej klubu z Novary, Michy Hancock. W kolejnych dwóch partiach łodzianki jednak nie doszły już do głosu, a Jovana Brakocević czy Elitsa Vasileva atakowały na pułapie nieosiągalnym dla blokujących ekipy Łódzkich Wiewiór. Wynik dla łodzianek nie jest powodem do wstydu, ale sety przegrane do 9 i 15 mogą niepokoić.

- Ostatnie kilka spotkań gramy bardzo nierówno i rzeczywiście musimy nad tym pracować, żeby takie dołki nam się nie przytrafiały. Miejmy nadzieję, że niebawem się to zmieni. Przyczyn takiej a nie innej dyspozycji dziewczyn może być wiele. Nie moją rolą jest diagnozowanie tych przestojów, od tego jest sztab trenerski. Na pewno składa się na to młody wiek i zmęczenie. Mamy w składzie kadrowiczki, które tak na dobrą sprawę po sezonie reprezentacyjnym nie miały szansy na porządny urlop - powiedział po zakończeniu starcia z Igor Gorgonzola Novara prezes ŁKS-u Commercecon Łódź, Hubert Hoffman.

Dla ekipy ŁKS-u ostatnie tygodnie nie należą do łatwych. Po przegranym boju z Grupą Azoty Chemik Police, w którym jednak łodzianki pokazały się z dobrej strony, przyszedł czas na niespodziewaną porażkę w Bielsku-Białej. Jak przyznaje Hoffman, odpoczynek w okresie świąt Bożego Narodzenia jest zespołowi bardzo potrzebny.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 33 lata, a ciało nastoletniej modelki. Pochodzi z Polski

- Te święta bardzo się przydadzą. Mamy przykład zawodniczki, która w tym roku otrzymała zaledwie dwa dni wolnego od siatkówki. To zdecydowanie zbyt mało. Oczywiście faktem jest, że od dłuższego czasu rozgrywamy mecz za meczem i liczba spotkań gdzieś wychodzi nam "bokiem" - zauważył Hoffman.

Piąty set wtorkowego spotkania przebiegał pod dyktando Włoszek, głównie za sprawą skutecznej gry w bloku przyjezdnych. Łodzianki aż czterokrotnie nie zdołały przebić się przez "ścianę" ustawioną przez podopieczne Massimo Barboliniego.

- We wtorek mieliśmy swoje szanse. W czwartym i piątym secie udało nam się ustabilizować grę i wyglądała ona już dużo lepiej. Niestety tie-break rządzi się swoimi prawami. Wygrał zespół lepszy - dodał Hubert Hoffman, a w jego głosie czuć było mały niedosyt.

Przegrana z zespołem z Novary nie przekreśla jeszcze szans na awans mistrzyń Polski do kolejnej rundy Ligi Mistrzyń, ale bardzo komplikuje ich sytuację. Drużyna ŁKS-u Commercecon Łódź aktualnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli grupy C i ma na swoim koncie pięć punktów. Dokładnie tyle samo "oczek" zgromadziły Włoszki.

- Podchodzimy do kwestii awansu spokojnie. To nasz drugi sezon występów w Lidze Mistrzyń, cały czas uczymy się gry na tym poziomie. Oczywiście, start mieliśmy świetny, a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ja cieszę się z tego, że summa summarum do tej pory rozegraliśmy w tych rozgrywkach trzy dobre mecze - pozytywnie ocenił postawę Łódzkich Wiewiór prezes klubu.

Zobacz również:
PlusLiga. MKS Ślepsk Malow - Trefl. Gdańszczanie dali sobie wyrwać zwycięstwo z rąk. Michał Winiarski: To był mecz walki
Siatkówka. VERVA Warszawa - Perugia. Vital Heynen: Teraz Wilfredo Leon dostaje wolne

Komentarze (1)
avatar
Arkadiusz Mochocki
18.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie tylko awans się liczy. Liczy się radość z gry, i waleczność, mimo wysoko, przegranych partii. WIELKIE BRAWA, ZA WALKĘ,choć oczywiście chciałoby się więcej, i lekki niedosyt jest.