LŚ grupa C: Rosjanie zrobili, co do nich należy

Rosjanie gładko 3:0 pokonali Japonię na inaugurację V weekendu Ligi Światowej w grupie C. Sborna zrobiła więc co do niej należy, ale aby marzyć o pierwszym miejscu w grupie, Rosjanie muszą jeszcze liczyć na potknięcie Kubańczyków w spotkaniach z Bułgarią.

W tym artykule dowiesz się o:

Rosja - Japonia 3:0 (25:19, 25:12, 25:22)

Rosja: Siwożełew, Grankin, Kazakov, Bierieżko, Michajlow, Kuleszow, Wierbow (libero) oraz Połtawski, Butko, Wołkow

Japonia: Usami, Maeda, Matsumoto, Fukuzawa, Tomimatsu, Yoneyama, Tanabe (libero) oraz Abe, Matsuta, Otake, Ishijima

Piątkowa wygrana nad Japonią nie zajęła Rosjanom nawet półtorej godziny. Sborna łatwo uporała się z rywalem, który tylko w jednej partii przekroczył granicę 20 zdobytych punktów. W drużynie rosyjskiej w meczu z Japonią nie zagrali Połtwski i Tietiuchin, a trener Daniele Bagnoli dał szansę występów Maksimowi Michajlowowi i Jewgienijowi Siwożełew. W drużynie z Kraju Kwitnącej Wiśni nie zagrał lider zespołu, kontuzowany Shimizu.

Przewaga Rosjan była widoczna od pierwszych piłek. Już na początku pierwszego seta gospodarze uzyskali prowadzenie 5:1, którego nie oddali do końca partii. W drużynie Japonii świetnie spisywał się Maeda, który zdobył siedem punktów w ataku i dwa z zagrywki, ale nawet to nie pomogło gościom w nawiązaniu wyrównanej walki z rywalem. W pierwszej partii Rosja wygrała 25:19.

Drugi set był prawdziwym pogromem. Rosjanie absolutnie kontrolowali sytuację na boisku, wygrywając partię 25:12. W drugiej odsłonie spotkania Sborna aż siedem punktów zdobyła blokiem. Japończycy odbudowali się w secie trzecim, jednak nie byli w stanie wygrać w starciu z Rosją ani jednej partii.

Komentarze (0)