PlusLiga. GKS Katowice - PGE Skra Bełchatów: Trener Michał Gogol widzi progres. "Cieszy gra w bloku"

- Bardzo się cieszę, że zagraliśmy agresywnie. My mamy na boisku mocno serwować i atakować - podreślił Michał Mieszko Gogol, trener PGE Skry Bełchatów po pokonaniu w Katowicach GKS-u w trzech partiach.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Michał Mieszko Gogol WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Michał Mieszko Gogol
Zespół wraca do rytmu meczowego po przerwie na kwalifikacje olimpijskie dla reprezentacji. W tym czasie niekadrowicze w Bełchatowie przygotowywali bazę mięśniową na dalszą część sezonu.

- Myślę, że idziemy w dobrą stronę, choć rzeczywiście chłopaki dostali ostatnio po tyłku na siłowni. Ale myślę, że już powoli ta siłownia odpuszcza i w Katowicach wyglądali bardzo dobrze. W pucharowym meczu z Indykpolem AZS Olsztyn byli troszkę wolniejsi - przyznał Michał Gogol.

W niedzielę w 15. kolejce PlusLigi żółto-czarni nie dali szans GKS-owi Katowice.
W każdym elemencie byli lepsi od rywali. Jednak szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów w pomeczowej wypowiedzi dla klubowej telewizji zwrócił uwagę przede wszystkim na grę pod siatką.

ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"
- Zagraliśmy bardzo dobry mecz w wielu elementach. Mnie osobiście najbardziej cieszy gra w bloku. Od pierwszego meczu w tym roku zrobiliśmy w tym elemencie bardzo duży progres. Jeśli porównamy sobie mecz z drugiej kolejki z GKS-em, a to spotkanie w Katowicach, widać tę różnice - zauważył trener dziewięciokrotnych mistrzów Polski.

Kolejnym powodem do zadowolenia dla Gogola jest fakt, że może sobie pozwolić na swobodną rotację na pozycji atakującego. Na przykład w Pucharze Polski wystąpił Mariusz Wlazły, a w Katowicach całe spotkanie rozegrał Dusan Petković. Co ważne, jakość gry zespołu nie spada.

- Myślę, że mamy dwóch naprawdę świetnych atakujących. Cieszę się, ze przerwa od grania mu nie zaszkodziła. Zagrał bardzo dobrze w każdym elemencie - atakował dobrze, po dobrych kierunkach. Mamy dwóch graczy na tę pozycję, trzymamy ich pod prądem nic i tylko się cieszyć - powiedział trener bełchatowian.

PGE Skrze zależało, by jak najszybciej wrócić do domu z Katowic, bo już w środę czeka ich starcie w Lubinie z Cuprum. A po kolejnych trzech dniach w Hali Energia podejmą BKS Visłę Bydgoszcz.

Trzeba powiedzieć że mamy minimaraton - trzy mecze w ciągu sześciu dni. Trzeba się wyspać i wypocząć. W poniedziałek pewnie czeka nas odpoczynek, odnowa, niegrający w niedzielę może zaliczą lżejszą jednostkę treningową. We wtorek rano jedziemy do Lubina na kolejny trudny mecz. Chcemy wziąć rewanż za porażkę w pierwszej rundzie. Taki cel będzie nam przyświecał. Każdy mecz w naszej lidze jest naprawdę wymagający. Trzeba się bardzo pilnować - przestrzega Gogol.

Spotkanie w Lubinie rozpocznie się w środę o 18:00.

Czy PGE Skra Bełchatów wygra oba następne mecze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×