W meczu 15. kolejki PlusLigi drużyna Trefla Gdańsk musiała sobie radzić bez jednego ze swoich liderów, Pawła Halaby. Mimo iż siatkarz wziął udział w rozgrzewce przed starciem z Czarnymi Radom i znalazł się w wyjściowej "szóstce", to ostatecznie... nie rozegrał ani jednej akcji. Jeszcze przed pierwszą piłką Michał Winiarski wymienił go na Szymona Jakubiszaka. Halaba doznał bowiem kontuzji pod koniec rozgrzewki, lecz sztab szkoleniowy nie zdołał już dokonać modyfikacji w zgłoszonym protokole.
- Paweł miał zacząć spotkanie, ponieważ jest ważną postacią w naszym zespole. Dowiemy się, co z jego zdrowiem, musimy zrobić badania, aczkolwiek uważam, że bardzo dobrze zastąpił go Szymon Jakubiszak, który zagrał dobre zawody - ocenił trener "Gdańskich Lwów". Zmiennik Halaby zdobył 16 punktów przy 48-procentowej skuteczności w ataku (13/27), dwukrotnie zablokował przeciwników i posłał na drugą stronę siatki asa serwisowego.
Czytaj także: PlusLiga. Mateusz Masłowski: My nic nie musimy, tylko możemy
Pojedynek rozegrany w Hali MOSiR-u w Radomiu dostarczył wielu emocji i dramaturgii. - Bardzo wyrównany mecz, mecz walki. Spotkały się dwie drużyny, które potrafią bardzo dobrze zagrywać. Myślę, że w czwartym i piątym secie to właśnie zagrywka oraz wejście Dejana Vincicia odmieniły grę Czarnych - podkreślił Winiarski.
ZOBACZ WIDEO: Kwalifikacje siatkarek. Maria Stenzel: Czy wygrał lepszy? Chyba nie
Tym razem to Trefl musiał uznać wyższość rywali po bardzo długim boju, mimo iż kilka dni wcześniej także potrzebował pięciu partii, by pokonać na wyjeździe Jastrzębski Węgiel, sprawiając nie lada niespodziankę. Awansował bowiem kosztem "Pomarańczowych" do Final Four Pucharu Polski.
- W każdym meczu walczymy, to jest sport, raz się wygrywa, raz się przegrywa. Wyrwaliśmy z gardła awans do Pucharu Polski, natomiast w Radomiu przegraliśmy także po ciężkim boju - zaznaczył Winiarski. - Bardzo się cieszę i jestem dumny z postawy chłopaków w każdym spotkaniu, ponieważ wiem, że zostawiają kawał serca na parkiecie. Ja zawsze podchodzę do sprawy jasno - jeżeli walczysz i przegrasz, to jest to po prostu część sportu - zakończył szkoleniowiec gdańskiego zespołu.
W następnej kolejce, już w środę o godz. 18:30, Trefl podejmie GKS Katowice.
Przeczytaj również: Plusliga. MKS Ślepsk - VERVA. Warszawianie lepsi od beniaminka