Zgodnie z przewidywaniami pokonanie rywala z Hiszpanii było prostsze niż Galatasarayu Stambuł, którego Grupa Azoty Chemik Police wyeliminował w poprzedniej rundzie Pucharu CEV. Fragmenty wyrównanej walki były krótkie. Lider Ligi Siatkówki Kobiet potrafił w odpowiednim momencie każdego seta zdobyć wysoką przewagę.
- Przez kilka minut walka była wyrównana. Musiałyśmy na początku wyczuć i zobaczyć, co chcą robić rywalki. Pojawiły się takie z numerami, których nawet nie było na wideo z poprzednich meczów. Potrzebowałyśmy więc odrobinę czasu, żeby rozegrać to spotkanie po naszemu - mówi Natalia Mędrzyk, przyjmująca Chemika.
- Przewaga wynikła z lepszych zagrywek. Odrzuciłyśmy od siatki rywalki, których przyjęcie nie było najlepsze. Po naszej stronie lepiej zaczęły działać blok i obrona. W drugim secie na moment uciekła nam koncentracja. Jej utrzymanie na odpowiednim poziomie jest najważniejsze w takich meczach, w których ma się wyraźną przewagę - dodaje Mędrzyk.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
Chemik jeszcze nie awansował. Musi rozegrać rewanż z Sanaya Libby's La Laguna. 5 lutego do potwierdzenia wyższości nad przeciwnikiem i wejścia do ćwierćfinału będzie potrzebować dwóch wygranych setów.
- Takie było główne założenie, żeby wygrać pierwszy mecz 3:0 jak najmniejszym nakładem sił. Nie chciałyśmy tracić dużo energii i denerwować się przed rewanżem. Drugi mecz będzie się wiązać ze zmianą klimatu. Nie wiem, jakie warunki będą na sali przeciwnika i czy nie będą jakąś przeszkodą. Liczymy jednak, że również ten mecz będzie fajny dla nas - mówi reprezentantka Polski.
Zanim Chemik odwiedzi Wyspy Kanaryjskie zagra trzy mecze w Lidze Siatkówki Kobiet. W piątek o godzinie 20:30 podejmie Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz. - To mocny przeciwnik. Już przed meczem w Pucharze CEV przygotowywałyśmy się taktycznie pod Pałac. Trzeba będzie dać z siebie sto procent, żeby wygrać - dodaje Mędrzyk.