Paweł Zagumny odpowiada Vitalowi Heynenowi. "Skrócenie ligi o trzy tygodnie nie jest możliwe"

Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: Paweł Zagumny
Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: Paweł Zagumny

- Skrócenie PlusLigi o kilka tygodni nie jest możliwe. Chyba że postanowimy, by o mistrzostwie decydował rzut monetą - tak Paweł Zagumny odpowiada na wywiad Vitala Heynena, o którym w siatkarskim środowisku szybko zrobiło się głośno.

- Jeśli polskie środowisko siatkarskie nie chce medalu reprezentacji Polski w igrzyskach, to wystarczy mi o tym powiedzieć i sam sobie będę radził. Skoro wszyscy mówią o medalu, to wszyscy powinni się w jakiś sposób poświęcić. Jeśli nikt nic nie zrobi, wyjdzie na to, że naszym największym rywalem nie będą przeciwnicy w Tokio, lecz cała polska siatkówka - powiedział Heynen w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski skarży się w ten sposób na kalendarz PlusLigi, która najpóźniej może się skończyć 9 maja. Heynen chciałby skrócenia rozgrywek o dwa, trzy tygodnie. Tak, żeby występujący w nich reprezentanci Polski mieli 10-14 dni urlopu przed zgrupowaniem kadry, które w tym sezonie zacznie się wyjątkowo wcześnie, jako że pierwszy mecz w Lidze Narodów Biało-Czerwoni zagrają już 22 maja. Belg przyznał, że rozmawiał z prezesem zarządu Polskiej Ligi Piłki Siatkowej Pawłem Zagumnym, a ten zadeklarował, że w styczniu porozmawia z klubami.

Teraz, w odpowiedzi na wywiad Heynena dla "PS", Zagumny mówi, że na skrócenie rozgrywek nie ma szans. - Trudno w ogóle dyskutować z takim przedstawieniem sprawy, podobnie jak z przekazem z okładki "PS", który sugeruje, że za ewentualne niepowodzenie biało-czerwonych w Tokio, może odpowiadać normalnie grająca PlusLiga. Chcę podkreślić, że to prezesi naszych klubów, wspólnie z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej zadbali o to i stworzyli tak dobre warunki rozwoju polskim graczom, że mamy szansę walczyć o najwyższe cele na świecie. Takie wypowiedzi trenera są krzywdzące. Nie jesteśmy w stanie skrócić ligi o tygodnie, nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie w taki sposób ryzykował zdrowiem zawodników - podkreśla prezes zarządu PLS.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

- Doskonale wiem, co znaczy zmęczenie sezonem i gra w kadrze, trener nie musi mnie o tym przekonywać. Ten sezon jest bardzo ciężki dla graczy, kibiców, nas zarządzających, bo rozbity przez kwalifikacje olimpijskie i rozdmuchany kalendarz imprez międzynarodowych. Staraliśmy się tak przygotować kalendarz rozgrywek Ligi Mistrzów Świata, by z jednej strony była atrakcyjna dla kibiców, lecz z drugiej strony możliwa do zagrania dla siatkarzy.

Czytaj także:
Igrzyska olimpijskie Tokio 2020. Siatkówka. Najgroźniejsi rywale Polaków

- Gramy prawie cały czas systemem środa-sobota, nasze kluby walczą z powodzeniem w europejskich pucharach, więc kalendarz rozgrywek jest ściśnięty do granic wytrzymałości. Z tym większym zaskoczeniem przeczytałem wywiad selekcjonera, który chce skrócenia ligi o kilka tygodni. Przecież to nie jest możliwe, chyba że postanowimy, by o mistrzostwie Polski decydowały nie mecze, a rzut monetą - podkreśla były reprezentant Polski, mistrz świata z 2014 roku.

- Jedyna opcja, by w ogóle mieć szansę na przyspieszenie ligi to moment półfinałów Ligi Mistrzów. Pozostaje pytanie, czy nasze drużyny w nich zagrają, na co przecież bardzo liczymy - mówi prezes Zagumny. - I o tym fakcie rozmawiałem z trenerem Heynenem, że w przypadku braku awansu będę pytał udziałowców, czy jesteśmy w stanie przyspieszyć o kilka dni. Najpierw jednak będę trzymał kciuki za polskie drużyny w Lidze Mistrzów i liczył na ich awans do najlepszej czwórki - dodaje.

Zagumny tłumaczy, że kalendarz PlusLigi został zatwierdzony 22 lipca 2019 roku i rozesłany do zainteresowanych osób. Wtedy uwag ze strony Heynena, ani też PZPS, nie było. Do spotkania trenera kadry z prezesem ligi doszło dopiero w listopadzie. - Przede wszystkim pragnę podkreślić, że przez kilka miesięcy od lipca 2019 nie mieliśmy żadnych sygnałów, że kalendarz PlusLigi jest w jakimś stopniu niekorzystny dla reprezentacji, uznaliśmy więc że został w pełni zaakceptowany. Dopiero później, w trakcie spotkania w listopadzie, selekcjoner pytał m.in. czy nie da się zagrać ewentualnych meczów finałowych w 7 dni. Oczywiście usłyszał ode mnie, że to byłoby niebezpieczne dla zdrowia graczy, fatalne dla kibiców i całej ligi. Powiedziałem, że nie ma mowy o takim rozwiązaniu. Wspomniałem tylko o szansie na kilka dni, o której mówiłem wyżej - wyjaśnia czterokrotny uczestnik igrzysk olimpijskich.

Czytaj także:
Siatkówka. Idą zmiany w Lidze Narodów. Heynen będzie miał problem

- Nie jest dobre, że trener taką sprawę chce omawiać poprzez media, a nie spotka się np. z prezesami klubów, przedstawi swoje stanowisko. To byłaby bardziej konstruktywna forma kontaktu, a tak wygląda ona na próbę wywierania na nas medialnej presji - kończy Zagumny.

PlusLiga skończy sezon najpóźniej 9 maja, w sytuacji, gdy w rywalizacji o złoty medal dojdzie do piątego meczu finałowego. Faza play-off rusza 1 kwietnia i potrwa do 22 kwietnia. Mecze ćwierćfinałowe i półfinałowe skrócono do serii do dwóch zwycięstw. Wielki finał (do trzech wygranych) zaplanowano na okres od 25 kwietnia.

Szefowie PlusLigi podkreślają, że później od Plusligi mogą się skończyć rozgrywki Serie A (12 maja) oraz Ligi Mistrzów (16 maja), w których do końca na pewno chciałby grać klub Heynena i Wilfredo Leona, Sir Safety Perugia. Belg tłumaczy jednak, że dla jednego, dwóch zawodników może stworzyć zmieniony plan pracy, czego nie jest w stanie zrobić dla prawie dwudziestu zawodników z PlusLigi.

Źródło artykułu: