LSK: Cztery nowe siatkarki w Wiśle Warszawa. Prezes zapewnia: Dokończymy sezon!

WP SportoweFakty / Krzysztof Sędzicki / Na zdjęciu: siatkarki Wisły Warszawa
WP SportoweFakty / Krzysztof Sędzicki / Na zdjęciu: siatkarki Wisły Warszawa

Wygląda na to, że Wiśle Warszawa powoli udaje się ugasić kadrowy pożar. Prezesowi Grzegorzowi Kulikowskiemu udało się pozyskać i zgłosić do gry cztery siatkarki - Dogramy sezon do końca - zapowiada.

W ostatnim spotkaniu z Grupą Azoty Chemikiem Police trener Dejan Desnica miał do dyspozycji zaledwie siedem zawodniczek, w tym dwie pozyskane na ostatnią chwilę - Annę Widerę, która w rozpoczętym sezonie pozostawała bez klubu i Weronikę Kraszewską - juniorkę z MOS Wola Warszawa.

Czytaj też: Spory ruch w ostatnim dniu okienka transferowego. Wzmocnienie między innymi w Grupie Azoty Chemik Police

Ostatniego dnia okienka transferowego do klubu przybyły cztery nowe zawodniczki. Wszystkie pochodzą z Mazowsza. Są to Małgorzata Zaciek, Paulina Biranowska, Monika Lipińska-Jeziorowska oraz Wiktoria Połosak. W niedzielnym spotkaniu z BKS-em Stalą w Bielsku-Białej czwórka ta jeszcze nie wystąpi.

- W Bielsku-Białej wystąpimy w siedmioosobowym składzie. Pozyskaliśmy doświadczone siatkarki, które wiedzą, jak się gra w siatkówkę, ale nie ma sensu wszystkie od razu wystawiać. Jedna z nich siedem czy osiem miesięcy temu urodziła dziecko, więc wiadomo, że nie będzie od razu w superformie i potrzebuje jeszcze trochę czasu - przyznał Grzegorz Kulikowski w rozmowie z PAP.

ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"

W czwartek miała się wyjaśnić sprawa z zaległościami finansowymi wobec Mirjany Duric-Bergendorff, przez którą Wisła Warszawa ma nałożony przez FIVB zakaz transferów zagranicznych.

- Sprawę z Serbką mieliśmy zakończyć w czwartek u notariusza, ale ona przyleciała spóźniona o trzy godziny i tego dnia nie byliśmy w stanie już tego załatwić. Nie było praktycznie szans, by w piątek dokończyć wszystkie formalności związane ze zdjęciem blokady i zatwierdzeniem zagranicznych siatkarek. By nie zostać bez żadnej nowej zawodniczki priorytetowo postawiłem na zgłoszenie tych krajowych - poinformował prezes beniaminka Ligi Siatkówki Kobiet.

- Teraz to już nie ma znaczenia, czy będzie to za dzień czy za trzy. Wciąż nie możemy korzystać przez to z ukraińskiej rozgrywającej Eleny Nowgorodczenko, ale na tej pozycji dobrze radzi sobie teraz Katarzyna Urbanowicz (która na co dzień jest... środkową - przyp. red.). W ostatnich dwóch spotkaniach przecież nie przegraliśmy setów do 5 - argumentował.

Zobacz również: Libero Chemika Police, Pola Nowakowska, spełniła marzenie i zagrała... na skrzydle

Tym samym - według Kulikowskiego - Wiśle nie grozi już wycofanie z rozgrywek. Jeśli uda się sprawić, że Elena Nowgorodczenko będzie mogła zagrać, kadra Wisły będzie liczyć dwanaście siatkarek.

- Dogramy sezon do końca. Cudu się nie spodziewamy, ale może uda się nawet wygrać jakiś mecz, gdy już będziemy występować w optymalnym składzie - zakończył.

Do końca fazy zasadniczej warszawiankom pozostało do rozegrania siedem spotkań. Na razie, po piętnastu kolejkach, legitmują się bilansem 0-15 i zaledwie dwoma zdobytymi punktami.

Źródło artykułu: