[tag=34868]
Maciej Muzaj[/tag] opuszczał Trefla Gdańsk jako jeden z najlepszych atakujących w PlusLidze. Kibice mogli mieć obawy co dalej. Następca jednak stanął na wysokości zadania. Chodzi oczywiście o Bartosza Filipiaka, który obecnie jest najskuteczniejszym zawodnikiem w całych rozgrywkach. Wykorzystał odejście Toncka Sterna z BKS Visły Bydgoszcz i teraz to on uzbierał najwięcej punktów.
- Rolą atakującego jest zdobywanie punktów. Bartek posiada naprawdę dużo atutów, podobnie wcześniej było z Maćkiem. Każdy zawodnik ma pewne rzeczy do poprawy. Być może Muzaj jest krok dalej, ale przed Filipiakiem fajna siatkarska przyszłość - komentuje Dariusz Gadomski.
Wcześniej przez kilka lat w Gdańsku grał Damian Schulz. Obecny atakujący Trefla idzie w ślady poprzedników. Po zakończeniu sezonu może otrzymać kilka kuszących propozycji. - Zobaczymy. Ciężko przewidzieć co się wydarzy latem. Dwa lata temu nasz zespół opuszczał Schulz i wszyscy zastanawiali się co dalej. Przyszedł Muzaj i po roku sytuacja się powtórzyła. Potrafiliśmy znaleźć godnego następcę. Jeżeli nie uda nam się porozumieć, to przyjdzie ktoś nowy. Wierzę, że Bartek jednak zostanie - dodaje prezes klubu z Trójmiasta.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego
Dla Filipiaka była to pierwsza zmiana klubu w karierze. Widać, że lepiej nie mógł wybrać. - Maciej miał szczęście, bo grał w klubach, które walczyły o coś - był w m.in. Jastrzębskim Węglu i PGE Skrze Bełchatów. Już jako nastolatek podróżował po kraju. Bartek natomiast jest wychowankiem klubu z Bydgoszczy i spędził tam wiele lat. Pierwszy raz zmienił drużynę, a to wymaga czasu na przystosowanie się do nowych warunków. Nie każdy łatwo znosi rozłąki. Cieszę się, że stał się mocnym punktem naszego zespołu - zaznacza.
Gdy podejmuje się decyzję o transferze, to trzeba kilka razy się zastanowić. Przykład wspomnianego Schulza pokazuje, że czasami kariera może zwolnić. - Specyficznie się gra dla takiego klubu jak Asseco Resovia. Pojawia się presja wyniku, kibiców, hala jest zapełniona. Trzeba umieć sobie z tym wszystkim poradzić - analizuje nasz rozmówca.
Gadomski chciałby, aby urodzony w Lęborku siatkarz wrócił na właściwe tory. - Szkoda, że sportowo nie wygląda tak dobrze, ale zawsze może wrócić do dobrej formy. Damianowi chyba kończy się kontrakt, więc zobaczymy gdzie wyląduje. Mam nadzieję, że się odbuduje, bo to takie nasze treflowe dziecko. Zawsze to powtarzam - podsumowuje.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Dariusz Gadomski: Nie miałem chwili zwątpienia. Michał Winiarski pokazał, że trzeba mu zaufać
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Trefl Gdańsk. Marcin Janusz musi podjąć ważną decyzję. Po sezonie kończy mu się kontrakt