LSK. Siatkarka klubu z Bydgoszczy jednym z odkryć trenera Nawrockiego. Fedusio: To jest mój rekord życiowy!

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Monika Fedusio
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Monika Fedusio

Monika Fedusio zdobyła już w tym sezonie 311 punktów, jest też szóstą najlepiej punktującą ligi. W Apeldoorn zaliczyła również swój debiut w biało-czerwonej koszulce. - Mam nadzieję, że to nie był mój ostatni raz - powiedziała Fedusio.

Siatkarki Banku Pocztowego Pałacu Bydgoszcz przegrały w meczu 21. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet z drużyną DPD Legionovii Legionowo. To druga porażka bydgoszczanek z tym rywalem w sezonie, choć tym razem bardziej bolesna. Podopieczne Piotra Mateli prowadziły już bowiem w tym spotkaniu 2:0, ale nie potrafiły dobić przeciwnika.

- Myślę, że to spotkanie "uciekło" nam na początku trzeciego seta, kiedy miałyśmy 5 czy 6 punktów przewagi. Zbyt szybko ucieszyłyśmy się tym, że naskoczyłyśmy na rywalki i uwierzyłyśmy, że to wystarczy. Dziewczyny z Legionowa zaczęły grać ostrzej zagrywką i mądrze w ataku. Po tym, jak odrobiły straty, wszystko po naszej stronie się posypało - stwierdziła po ostatnim gwizdku sędziego przyjmująca klubu z Bydgoszczy Monika Fedusio.

Dla Fedusio to trzeci sezon gry w barwach Banku Pocztowego Pałacu Bydgoszcz. Sezon wyjątkowy, bo pochodząca z Giżycka zawodniczka jest w czołówce najlepiej punktujących siatkarek ligi i niejednokrotnie wyprowadzała swój zespół z opresji. W meczu z legionowiankami przekroczyła też barierę 300 "oczek" zdobytych w trakcie trwania rozgrywek. - To mój rekord życiowy! - mówi 20-latka. - Cieszę się, że trener Matela mi zaufał i od samego początku jestem zawodniczką szóstkową - dodała Fedusio.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

Największą bronią mierzącej 183 cm przyjmującej jest umiejętność szukania rąk blokujących i obijanie ich. - Może w tym spotkaniu akurat nie powiem, żeby mi się to udawało. Staram się w każdym elemencie wyciągnąć z akcji jak najwięcej, robię to, co przynosi punkty. Szkoda, że akurat tego meczu nie zaliczę do udanych - przyznała z pokorą siatkarka występująca z numerem 14 na koszulce.

Wielu obserwatorów zauważa, że siła bydgoskiego zespołu tkwi na środku siatki. Potwierdza to także Fedusio, chwaląc Martę Ziółkowską i Annę Stencel. - Jesteśmy z tego dumne, że możemy poszczycić się tak efektywnym systemem blok-obrona. Trenujemy tego rodzaju akcje na treningu i super, że przynosi to efekty - zdradziła 6. najlepiej punktująca Ligi Siatkówki Kobiet.

Fedusio w ubiegłym roku po raz pierwszy została też powołana do reprezentacji Polski i wystąpiła podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Apeldoorn. - Nie ukrywam, że to było niesamowite uczucie, bo kompletnie nie byłam na to przygotowana. Sam debiut również jest czymś wyjątkowym, trudno sobie ten moment wcześniej nawet wyobrazić. Bardzo się cieszę, że zostałam zauważona przez trenera Nawrockiego i mam nadzieję, że to nie był mój ostatni raz w biało-czerwonych barwach! - zapowiedziała siatkarka Banku Pocztowego Pałacu Bydgoszcz.

Zobacz również:
Liga Siatkówki Kobiet. Bez niespodzianek w środowych meczach. Chemik Police musiał się napracować w Kaliszu
98 punktów w trzech meczach! Niechciana w Brescii Amerykanka w LSK bije kolejne rekordy

Komentarze (4)
avatar
Przemek Zyskowski
1.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ah przed tą dziewczyną jeszcze mnóstwo czasu na karierę póki trenerem jest Nawrocki bilans dramatyczny w kadrze gdzie zawaliły awans do Tokio kosztem Turcji 
italianista
29.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Do reprezentacji jeszcze droga daleka. Raz, że trenerem jest Nawrocki, który nie lubi stawiać na nowe nazwiska, dwa - nawet jakby stawiał - to i tak nie jest w stanie nikogo wykreować, bo się Czytaj całość
avatar
Kazimierz Wieński
28.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co do Fedusio ma Nawrocki ,chyba komuś coś sie pomieszało w głowie !!!