Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po wygranej w Katowicach odskoczyła w ligowej tabeli od PGE Skry Bełchatów na osiem punktów. Wszystko wskazuje na to, że bezpośrednie starcie w ostatniej kolejce, pomiędzy mistrzami Polski i VERVĄ Warszawa, rozstrzygnie losy pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej. Podopiecznych Nikoli Grbicia, po meczu z Treflem Gdańsk, czeka bowiem seria łatwiejszych spotkań.
W pierwszym secie podopieczni Michała Winiarskiego oddali inicjatywę rywalom. Marcin Janusz opierał grę na barkach Bartosza Filipiaka i Pawła Halaba, jednak to rozwiązanie się nie sprawdziło. Lepiej radził sobie duet Arpad Baroti - Aleksander Śliwka. Przyjezdni z biegiem czasu zaczęli popełniać kolejne błędy, co ułatwiło mistrzom Polski budowanie przewagi. W połowie partii różnica wzrosła do sześciu punktów i choć w drugiej części seta gra nieco się wyrównała, miejscowi triumfowali bardzo pewnie.
Przyjezdni nie mieli pomysłu jak ugryźć rywali. Fatalnie funkcjonowało przyjęcie, niedokładnie rozgrywał Marcin Janusz, co przekładało się na brak kończącego ataku. W połowie seta Michał Winiarski wykorzystał obie przerwy na żądanie. To nie pomogło, szansę występu otrzymali więc zmiennicy. Gospodarze wykorzystali okazję i konsekwentnie punktowali rywali, powiększając dystans. Nikola Grbić w końcówce dał szansę rezerwowym, mimo to mistrzowie Polski triumfowali bardzo pewnie.
ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty
W trzecim secie goście w końcu się przebudzili. Marcin Janusz rozgrywał zdecydowanie szybciej i bardziej kombinacyjnie. Więcej było także gry środkiem po stronie przyjezdnych. To pozwoliło zneutralizować atuty gospodarzy w obronie. Kędzierzynianie zaskoczeni takim obrotem sprawy nie potrafili odpowiedzieć. Mylił się w ataku Arpad Baroti, kłopoty w przyjęciu miał Piotr Łukasik. Benjamin Toniutti uruchomił w ofensywie Krzysztofa Rejno, ale to nie wystarczyło do uratowania partii.
Kolejną partię goście rozpoczęli z Karolem Urbanowiczem i Szymonem Jakubiszakem w składzie, to ustawienie doskonale sprawdziło się w poprzedniej odsłonie. Goście w czwartym secie kontynuowali dobrą grę, kontrolując wynik. Nie zawodzili na skrzydłach Ruben Schott i Bartosz Filipiak. Nikola Grbić wściekał się na swoich podopiecznych, ale bez efektu. Z kwadratu wyciągnął także Łukasza Wiśniewskiego, który miał odpocząć przed meczem Ligi Mistrzów. Na nic to się zdało, goście doprowadzili do tie-breaka.
W tie-breaku ZAKSA grała słabo, w niczym nie przypominając drużyny z pierwszych dwóch setów. Niewiele pomogło wejście Kamila Semeniuka. Budowanie przewagi szło jak po grudzie, podobnie jak zdobywanie kolejnych punktów. Gdańszczanie nie zadowolili się jednym punktem. W decydującej partii stawili rywalom silny opór. Imponująco radził sobie Marcin Janusz. W końcówce szczęście uśmiechnęło się jednak do mistrzów Polski.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk 3:2 (25:18, 25:15, 22:25, 22:25, 15:12)
ZAKSA: Baroti, Rejno, Toniutti, Łukasik, Śliwka, Smith, Zatorski (libero) oraz Grygiel, Stępień;
Trefl: Filipiak, Halaba, Schott, Creer, Janusz, Grzyb, Olendereek (libero) oraz Sasak, Jakubiszak, Kozub, Urbanowicz, Janikowski, Majcherski (libero).
MVP: Benjamin Toniutti (ZAKSA)
Tabela PlusLigi sezon 2019/2020:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 61 | 24 | 20 | 4 | 67:23 |
2 | Projekt Warszawa | 59 | 24 | 21 | 3 | 65:24 |
3 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 50 | 24 | 17 | 7 | 58:32 |
4 | Jastrzębski Węgiel | 48 | 24 | 17 | 7 | 54:34 |
5 | Trefl Gdańsk | 41 | 25 | 13 | 12 | 52:44 |
6 | GKS Katowice | 35 | 24 | 11 | 13 | 50:54 |
7 | Enea Czarni Radom | 32 | 23 | 10 | 13 | 44:48 |
8 | Ślepsk Malow Suwałki | 31 | 24 | 11 | 13 | 41:52 |
9 | Indykpol AZS Olsztyn | 29 | 24 | 10 | 14 | 43:52 |
10 | MKS Będzin | 28 | 24 | 10 | 14 | 41:53 |
11 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 27 | 24 | 9 | 15 | 36:54 |
12 | KGHM Cuprum Lubin | 25 | 24 | 9 | 15 | 36:55 |
13 | Asseco Resovia Rzeszów | 23 | 24 | 7 | 17 | 35:59 |
14 | BKS Visła Bydgoszcz | 15 | 24 | 3 | 21 | 29:67 |
Czytaj także:
Ćwierćfinały Ligi Mistrzów bez udziału kibiców? Wszystko z powodu koronawirusa