Puchar Polski siatkarek. Chemik może zapisać się na kartach historii, dwóch beniaminków gra o swoje marzenia

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police z trenerem
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police z trenerem

Drużyna Grupy Azoty Chemika Police może po raz ósmy sięgnąć po Puchar Polski. W zrealizowaniu tego celu przeszkodzić będą chciały im rzeszowianki oraz debiutujące w Final Four ekipa z Legionowa i I-ligowiec z Jarosławia.

Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police mają szansę po raz ósmy w historii sięgnąć po Puchar Polski. Gdyby ta sztuka im się udała, policzanki przegoniłyby zespół z Bielska-Białej, który siedmiokrotnie zdobywał to trofeum.

Zdobywczynie Pucharu Polski sprzed roku ostatnio awansowały też do półfinału Pucharu CEV, eliminując z tych rozgrywek drużynę Mladost Zagrzeb. Podczas sześciu ostatnich edycji Pucharu Polski, aż czterokrotnie to policzanki stawały na najwyższym stopniu podium tej imprezy. W aktualnym sezonie ich gra oparta jest przede wszystkim na niesamowitej skuteczności Kubanek, Wilmy Salas oraz Gyselle Franco. Ostoją drużyny jest też potrafiąca bardzo szybko w trudnym momencie uruchomić swoje środkowe Marlena Kowalewska, która pod skrzydłami Ferhata Akbasa zdaje się czynić ogromne postępy.

Na idealnym wizerunku ekipy z Polic w trakcie sezonu pojawiła się tylko mała skaza, w postaci jedynej porażki poniesionej w trakcie rundy zasadniczej. W 17. kolejce lepsze okazały się rzeszowianki, które liczą na rewanż za ubiegłoroczny finał Pucharu Polski. Wśród podopiecznych Stephana Antigi liderką pozostaje Katarzyna Zaroślińska-Król, której w sukurs może przyjść nie tylko Michaela Mlejnkova, ale również Alexandra Frantti. Z kolei bezcenne doświadczenie wnosi na boisko Jelena Blagojević. Dysponując takim potencjałem trudno wyrokować, jaki plan na ewentualną konfrontację z policzankami przygotuje Francuz.

Sprawiły niespodziankę, teraz chcą sensacji

Mistrzynie Polski zmierzą się z drużyną SAN-Pajda Jarosław. To zespół, który sensacyjnie wyeliminował wicemistrzynie kraju, drużynę Grot Budowlanych Łódź. Siatkarki z Jarosławia zajmują obecnie 5. lokatę na zapleczu ekstraklasy. Mają jednak w swoich szeregach zawodniczki, które znają smak potyczek z zespołami z elity LSK.

ZOBACZ WIDEO: LSK bardziej prestiżowa? "Umowa z Tauronem wpłynie nie tylko na ligę, ale i na reprezentację"

Jedną z nich jest Koleta Łyszkiewicz. Przyjmująca drużyny z Jarosławia jeszcze w sezonie 2018/2019 występowała na parkietach najwyższej klasy rozgrywkowej, reprezentując barwy KSZO Ostrowiec Św. Ekstraklasową przeszłość mają za sobą także Magda Jagodzińska, czy Katarzyna Bryda. Co ciekawe, najlepiej punktującą siatkarką ćwierćfinału Pucharu Polski była mniej znana szerszej publiczności Aleksandra Dudek i być może to właśnie analizie jej gry więcej czasu poświęcili trenerzy pozostałych drużyn, które zobaczymy w Nysie.

Rzeszowianki z kolei w sobotnim półfinale los skojarzył z rewelacją aktualnego sezonu ekstraklasy i czwartą drużyną rundy zasadniczej. Debiutujące w Final Four Pucharu Polski siatkarki DPD Legionovii Legionowo swój plan minimum już zrealizowały, ale teraz walczą o swoje marzenia. Dużo jakości do gry legionowianek wnoszą siatkarki zagraniczne - dwie reprezentantki Trójkolorowych, Julie Oliveira Souza i Juliette Fidon Lebleu oraz nieobliczalna Greczynka, Olga Strantzali. Czy któraś z drużyn, będących "kopciuszkiem" w Final Four, będzie w stanie sprawić ogromną sensację i zagrać w niedzielnym wielkim finale w Nysie?

Półfinały Pucharu Polski w Nysie:

SAN-Pajda Jarosław - Grupa Azoty Chemik Police godz. 14:45

Developres SkyRes Rzeszów - DPD Legionovia Legionowo godz. 18:00
Zobacz również:

Włoski szkoleniowiec DPD Legionovii Legionowo o panice związanej z koronawirusem. "Nie powinniśmy wierzyć we wszystko"
Siatkówka. "Zawodnicy nie podają sobie dłoni". PZPS reaguje na zagrożenie epidemią koronawirusa

Komentarze (0)