Siatkarze Vero Volley Monza zakończyli trening na siłowni, klub dokłada wszelkich starań, żeby zawodnicy czuli się bezpiecznie. "Jest tak czysto, że można jeść z parkietu" - zażartował na swoim Insta Stories Bartosz Kurek.
Zawodnik postanowił przekazać kilka słów wszystkim osobom, które go obserwują. Monza położona jest kilka minut drogi od Mediolanu. To czerwona strefa. Mimo to Kurek zachowuje spokój. - Piękny dzień, 20 stopni w cieniu. Zastanawiam się co robić dalej. I jadę do domu, bo muszę - to pierwsza rzecz, ale druga - bo chcę. Dlaczego chcę? Wiecie doskonale, że na świecie jest koronawirus, nie będę się wdawał w szczegóły. Nie jestem w grupie ryzyka, ale wolę nie próbować swojego szczęścia. Mieszkam z narzeczoną, ona też nie jest w grupie ryzyka, ale też nie chcę próbować szczęścia - tłumaczy.
- Kiedy wprowadziliśmy się do Monzy, przywitała nas sąsiadka, miła starsza pani i jej mąż, również starszy pan. Ich widzę do dzisiaj. Na moje oko oni są w grupie ryzyka - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Siatkarz zdaje sobie sprawę, że to nie u niego wszyscy powinni szukać informacji na temat zagrożenia, ale wskazuje, gdzie ich szukać. - Chcę pokazać wam, że to czas, kiedy powinniśmy być odpowiedzialni, nie powinniśmy wierzyć we wszystko, w co usłyszymy, co przeczytamy. Są odpowiednie miejsca, żeby zasięgnąć informacje. Mam nadzieję, że będziemy robić to wszyscy i wszystko wróci bardzo szybko do normy - tłumaczy.
- Nie mówię wam, że macie siedzieć w domu. Nie mówię, co macie robić, a czego nie. Wiem, ale nie powiem. Są miejsca, w których te informacje są przekazane przejrzyście i klarownie - kończy.
Czytaj też:
PlusLiga. Cerrad Enea Czarni - Indykpol AZS: bardzo ważna wygrana olsztynian w pustej hali ze złotym sufitem
Koronawirus. Tokio 2020. Vital Heynen liczy na przeprowadzenie igrzysk w terminie
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)