W minionym tygodniu Zenit Kazań poinformował o hitowym transferze z udziałem polskiego przyjmującego. Bartosz Bednorz podpisał dwuletnią umowę z rosyjskim klubem.
Jego agent Jakub Michalak zdradził, że Polak wygrał miejsce w składzie Zenitu z gwiazdami światowego formatu. Rosjanie byli także zainteresowani Joandry Lealem i Ricardo Lucarellim.
- Stawaliśmy w szranki z dwoma topowymi światowymi zawodnikami - powiedział na antenie Polsatu Sport.
ZOBACZ WIDEO: Rozgrywanie spotkań na siłę to narażanie zawodników? Bartosz Bednorz nie ma wątpliwości
Bednorz bardzo chciał dołączyć do Zenita, mimo że jego agent prowadził zaawansowane rozmowy z najlepszymi włoskimi klubami. Rosjanie oferowali duże pieniądze, ale też gwarantowali wysoki poziom sportowy. Do tego współpraca z trenerem Władimirem Alekno. Te wszystkie czynniki zadecydowały o wyborze Polaka.
- Kazań patrzy na swoją drużynę długofalowo. Władimir Alekno w trakcie rozmów zapytał bardzo prosto, czy Bartek chce grać dla Kazania i to był klucz. On przespał się z tym pytaniem i następnego dnia odpowiedział bez wahania, że chce, mimo że rozmawialiśmy wtedy ze wszystkimi klubami wielkiej czwórki we Włoszech - przyznał Michalak.
Polak razem z Earvinem Ngapethem będzie dbał o przyjęcie w zespole. Wiadomo też, że w klubie pozostaną Maksim Michajłow, Aleksander Butko czy Loran Alekno. Klub chce wrócić do sprawdzonych metod z przeszłości, czyli trzy mocne armaty na skrzydłach - kiedyś byli to Leon, Anderson i Michajłow.
- Wtedy zespół wygrywał praktycznie wszystko. W tamtych czasach Rosjanie śmiali się, że nie trzeba dobrze przyjmować, skoro każdy kończy z wysokiej piłki - skomentował agent Bartosza Bednorza.
Ostatnie dwa sezony Polak spędził we włoskiej Modenie.
Zobacz także:
Reprezentacyjny sezon 2020 bez żadnej imprezy. Siatkarska Liga Narodów oficjalnie odwołana
Reprezentant Polski ostro o okrojonych treningach. Fabian Drzyzga: To nie jest przedszkole