W 18-zespołowym gronie drużyn, które przystąpią do dwuetapowej gry o udział w siatkarskiej Ligi Mistrzów znalazł się Jastrzębski Węgiel. Awans uzyskają tylko dwie ekipy. Pierwszy etap to wyłonienie sześciu zwycięzców grup liczących po trzy zespoły. W drugim etapie sześć drużyn zostanie przydzielone do dwóch grup, których zwycięzcy zagrają w Lidze Mistrzów.
21 sierpnia odbyło się losowanie. W pierwszej rundzie jastrzębianie trafili do grupy C, ich rywalami będą białoruski Stroitiel Mińsk oraz holenderskie Draisma Dynamo Apeldoorn.
- Z osiemnastu zespołów awansują tylko dwa, z tej perspektywy przeprawa wydaje się niełatwa, ale patrząc na wyniki losowania, rywale teoretycznie wydają się być w naszym zasięgu. Nikogo jednak nie wolno zlekceważyć, a ewentualna chwilowa niedyspozycja może nam pokrzyżować plany. Trzeba podejść do każdego meczu z należytą powagą, w pełnym skupieniu i w najsilniejszym składzie - mówi nam Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch nie ma wątpliwości: Lewandowski jest najlepszym piłkarzem w piłce klubowej
Pierwotna formuła, którą 13 sierpnia na swojej stronie internetowej opublikowała Europejska Federacja Siatkówki (CEV), zakładała rozegranie trzech turniejów "każdy z każdym" w halach wszystkich uczestników i to w obu etapach. To by oznaczało konieczność rozegrania przez każdy zespół 6 meczów w pierwszej rundzie i dla zwycięzców grup 6 meczów w rundzie kolejnej.
W sumie 12 spotkań w różnych krajach rozsianych po całej Europie (sama Liga Mistrzów to maksymalnie 11 meczów - 6 w fazie grupowej, dwumecze w ćwierćfinale i półfinale oraz jeden mecz finałowy). W czasach epidemii koronawirusa i związanych z nią restrykcjami, różnymi w zależności od danego państwa, rozwiązanie przyjęte przez CEV wydawało się mocno rozbudowane, jak na obecną sytuację i niemal niemożliwe do realizacji.
Jeszcze przed losowaniem pojawiły się nieoficjalne informacje, że CEV zezwoli na porozumienia, pozwalające skrócić rozgrywki, co okazało się wręcz konieczne. - Pierwotna koncepcja CEV nie była konsultowana z klubami. W przypadku naszej grupy okazało się, że rywal z Białorusi nie mógłby wjechać do Holandii, z kolei Holendrzy po wjeździe na Białoruś musieliby przejść kwarantannę. Stąd pierwotna formuła okazała się niemożliwa do realizacji i znaleźliśmy inne rozwiązanie - wyjaśnia Gorol.
Jastrzębski Węgiel w pierwszej rundzie rozegra tylko jeden turniej, zatem zamiast sześciu rozegra dwa mecze, a swoich rywali podejmie we własnej hali. - Nawiązaliśmy dialog z CEV i z naszymi rywalami, nie było żadnego problemu w znalezieniu rozwiązania, na które wszyscy przystali. Naturalnie wynikło, że to jedyne słuszne wyjście - tłumaczy prezes jastrzębskiego klubu.
- Trzeba przyznać, że pierwotna formuła była mocno rozbudowana. Ja akurat jestem za skróconą formą, a w przypadku naszej grupy wyszło to naturalnie, gdyż rozwiązanie z trzema turniejami nie było możliwe do zrealizowania. Wydaje mi się, że czasy mamy niebezpieczne, istnieje zagrożenie dla zdrowia i szczęśliwie złożyło się, że czeka nas mniej grania i mniej wyjazdów - dodaje Gorol.
22 września Jastrzębski Węgiel podejmie Stroitiel Mińsk, a dwa dni później Draisma Dynamo Apeldoorn. 23 września zagrają ze sobą zespoły z Mińska i Apeldoorn. 26 września jastrzębian czekał ligowy mecz z MKS-em Będzin, jednak trwają już rozmowy mające na celu zmianę terminu tego spotkania.
Według oficjalnej strony CEV w grupie A rozegrane zostaną dwa turnieje - w Zagrzebiu i w Kaposvarze. W grupie B odbędzie się jeden turniej w rumuńskim Gałaczu. Po dwa mecze rozegrają ze sobą rywale w ramach grupy D (Dynamo Moskwa, Neftochimik Burgas, SK Zadruga AICH/DOB), wszystkie rozegrane zostaną w austriackim Bleiburgu w dniach 27 września - 2 października. Tylko jeden turniej zaplanowano też w grupie E (Itas Trentino, IBB Polonia Londyn, OK Vojvodina Seme Nowy Sad), zwycięzca tej grupy zostanie wyłoniony w Trydencie.
W przypadku awansu polskiego zespołu, w kolejnej grupie kwalifikacyjnej rywalami będą zwycięzca grupy A: Erzeni Shijak (Albania), Mladost Zagrzeb (Chorwacja) lub Fino Kaposvar (Węgry) i wygrany z grupy B: OK Ribola Kastela (Chorwacja), C.S.M Arcada Galati (Rumunia) lub Ford Levoranta Sastamala (Finlandia).
- W naszej drabince nie trafimy na najmocniejszych rywali w postaci Itasu Trentino i Dynamo Moskwa, ale niezależnie od tego swoje mecze po prostu musimy wygrać - podkreśla Gorol.
Format rozegrania drugiej rundy grupowej nie jest jeszcze przesądzony.
Jastrzębski Węgiel w przypadku awansu do Ligi Mistrzów trafi do grupy C, rywalami jastrzębian będą rosyjski Zenit Kazań, niemiecki Berlin Recycling Volleys i ACH Volley Ljubljana ze Słowenii.
Czytaj również:
PlusLiga: problemy VERVY Warszawa Orlen Paliwa. Bartosz Kwolek i Jakub Ziobrowski kontuzjowani
Siatkówka. Giba po raz trzeci został ojcem. Piękne słowa legendy